Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

If you belive... -> 2 część
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Opowiadanie ma być o...?
..o naromalnym chłopaku, którego imię ty sama wymyślisz!
0%
 0%  [ 0 ]
..o jakimś przystojnym, sławnym chłopaczku...
100%
 100%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 2

Autor Wiadomość
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Sob 18:23, 09 Gru 2006    Temat postu:

Je...! Ha! Wreszcie się wzięłam w sobie i napisalam cosik nowego... Wiem, że mogą być błedy, bo tym razem nawet nie sprawdzałam dwa razy jak to zawsze robię, ale cóz. Jak coś, to mi je wytknąć proszę Jezyk

A teraz dedydki Jezyk

Arrow Dla DeVil, dobrze wiesz dlaczego Jezyk A jak nie wiesz, to za te fazowate rozmowy na gg, i za to że komentujesz te beznadziejne opowiadnaie.

Arrow Dla Akashy, także za to, że czyta to COŚ.. Jezyk
Arrow Dla Tenshi za to samo co wyżej Wesoly
Arrow Dla Melody, ktora miała dać Edit, atego nie zrobiła... :no: Ale cóż Jezyk
Arrow Dla wszystkich ktorzy to czytają, anie komentują, albo których pominełam.. Sorry Was za to Jezyk
Arrow I dla mojego guza, którego sobie wczoraj nabiłam, przez moją jakże kochaną siostre... Laughing

Amen
~~~~~~~~
CZĘŚĆ II
~~~~~~~~
-Jak to będzie teraz jakaś suszarnia piwnica, czy jeszcze coś innego to się załamię...- mówiłam do siebię podchodząc do drzwi. Ok, raz... dwa... i... TRZY...!- zamarłam.

Mój pokój był cudowny! Wszystkie ściany pomalowane na beżowo. Na przeciw drzwi stało łóżko z czekoladową narzutą i masą poduszek, a obok szafka nocna. Było także okno wychodzące na MOJĄ wierzbę...! Pod nim stało biurko z komputerem i ramką ze zdjęciem, moim i mamy na ostatnich wakacjach. W rogu pokoju stała wielka szafa i półka na ksiązki. Na podłodze panele, a na środku położony był niewileki dywan z owczej wełny. Był śliczny.
-Mamo, dziękuję, dziękuję, dziękuję!!- zaczęłam ją ściskać.- Skąd wiedziałaś, że o takim marzyłam?
-Kiedyś coś wspaminałaś...- uśmiechnęła się tajemniczo.
-Normalnie cię mamo kocham!- ucałowałam ją.- A ty Sharon co o tym myślisz?- okręciłam się dookoła.
-Chyba muszę przemalować pokój...- zaśmiała się serdecznie.- Mój nie jest taki ładny.
-Widzisz, ma się to coś...- poczochrałam jej włosy.
-W tym wypadku mnie!- wtraciła się mama.
-No, też racja.- uśmiechnęłam się.
-Za jakieś 30 minut pojedziemy odwiedzić babcię, tylko najpierw wniesiemy bagaże, które zostały jeszcze w samochodzie. Dobrze?- zapytała.
-Tak, jasne....- powiedziałam niezadowolona.
-Co jest misiak?- chwyciła mnie pod rękę.
-Nie chcę mi sięęę...- jeknęłam.
-Oj,chodź pomogę ci.- powidziała Sharon.
-O! Na to mogę się zgodzić!-zawołałam i ruszyłam razem z nimi na dół.

Powyciągaliśmy wszystko z samochodu za pomocą cioci i wujka, oczywiście nie obyło się bez obrzucania Sharon przeze mnie różnymi, drobnymi rzeczami, co wywołało małą wojnę. Świetnie się bawiłyśmy. Gdy już skończyliśmy, wszyscy razem wsiedliśmy do naszego samochodu i odjechaliśmy. Przez całą drogę wygłupiałyśmy się z Sharon. Po jakiś 10 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do domu babci. Od progu przywitał nas czarny kot, Pantera. Kiedyś, razem z mamą, kupiłyśmy go na urodziny babci, zawsze lubiła zwierzęta. Wzięłam go na ręce i zaczęłam głąskać. Bardzo go lubiłam, miał taką miekką sierść. Razem z nim na rękach podążyłam za resztą do babci. Wyglądała na bardzo wyczerpaną. Uściskałam ją. Oczywiście, nie obyło się bez stwierdzeń typu: "Słoneczko, jak ty urosłaś", czy "A masz już swojego kawalera?". Jak to babcie, było to bardzo denerwujace, ale kochałam ją najbardziej na świecie. Była taką dobrą duszą, zawsze uśmiechnięta, pełna życia, a teraz? Leżała w tym łóżku, nie mogąc nic sama zrobić. To straszne, choroba Parkinsona... Nie podejrzewałam, że ktoś z mojej rodziny może na to zachorować. A jednak, stało się. Byłam bezradna, tak bardzo chciałam jej pomóc, choć nie potrafiłam. To straszne, patrzeć na cierpinie bliskiej ci osoby.
Pobyliśmy jeszcze chwilę u niej i pożegnalismy się z nią.

Po powrocie do domu poukładałam wszystkie moje rzeczy, zjadłam kolację i poszłam się umyć. W czasie kąpieli sluchałam mojej ulubionej muzyki, odprężałam się, ten dzień był dla mnie bardzo trudny. Czułam się wszystkim zmęczona, wypruta z energii, nie miałam na nic siły. Po kąpieli, podsuszyłam włosy, umyłam zęby i położyłam się spać. Pierwsza noc w moim nowym domu, w nowym pokoju, w nowym łóżku. Zaczynałam nowe życie, wiedziałam o tym, do mnie należało tylko zdecydować jaką drogą pójdę... Dobrą, a może trochę gorszą... Która gdzie prowadzi? Co się ze mną stanie? Tego nie widziałam. Narazie martwiło mnie to, że następnego dnia, będę musiała sprzątać cały dom, byłam dość leniwą osobą, więc była to dla mnie męka.

***
Kilka dni później
***

-To gdzie idziemy?- zapytałam się Sharon.
-No jak to gdzie? Do Centrum!!- powiedziała zadowolona.
-Znowu?- jeknęłam.
-Jakie znowu? Dopiero dwa razy w tym tygodniu tam byłyśmy! Nie przesadzaj...- uśmiechnęła się z pobłażliwą miną.
-Boże...- westchnęłam.

Zakupy z Sharon były straszliwą katorgą dla osoby, mojego typu. Nienawidziłam chodzić po sklepach. A moja kuzynka uwielbiała, eh... No cóż, i tak z nią na nie chodziłam, nie miałam nic innego do roboty, tylko bym się nudziła. A tak możemy sobie przynajmniej pogadać i pośmiać się.
Do Centrum szło się jakieś 15 minut, przez całą drogę, razem z Sharon oceniałyśmy mijających nas chłopaków, gdy trafil się jakiś w miarę ładny posyłałyśmy mu słodki uśmiech, a gdy on go odwzajemnił, wybuchałyśmy śmiechem. Wredne dziewczyny z nas były, ale nie przeszkadzało nam to. Dobra zabawa, tylko to się liczy!
*
-Sharon, ja już nie mogę... Zlituj się nad biedną wyczerpaną staruszką.- jeknęłam.- Błagam! Przerwaa...
-No poczekaj, obejdziemy jeszcze te sklepy do końca i pójdziemy na jakieś lody, czy coś takiego. A potem pójdziemy na drugie piętro...-
-Co?!- popatrzyłam na nią jak na kosmitkę.- Ty chyba oszalałaś! Nigdzie już z tobą nie idę. Zapamiętaj, nigdy w życiu nie pójdę już z tobą na zakupy!
-Jasne.. A będziesz miala ciekawszego do roboty?- prychnęła.- Hm?
-No, ten... yy... Wiele innych ciekawszych rzeczy!-
-To znaczy, sprzątanie, pranie, bawienie małych dzieci twojej sąsiadki?-
-A żebyś wiedziała...- powedziałam niezbyt przekonana.- Jezzuuu, ok nie mam żadnych fajniejszych zajęć. Ale błagam, chodźmy już stąd! Ja tu zdechnę! Chcesz mieć twoją najukochańszą kuzynkę na sumieniu?!- zapytałam.
-Jaka tam najukochańsza?-
-No cóż, jestem twoją JEDYNĄ kuzynką...- pokazałam jej język.
-Spoko... - rozglądneła się dookoła.- O tam jest Michael!- wskazała.- Michael!!- zawołała.
Popatrzyłam na osobę, zmierzającą w naszym kierunku. Owy Michael był niczego sobie. Wysoki, wysportowany, brązowe włosy. Żyć nie umierać!
-Cześć Sharon! Nie zauważyłem cię.- popatrzył na mnie.-
-A, to jest Lauren, moja kuzynka. Opowiadałam ci kiedyś o niej.- przedstawiła mnie.-Lauren to jest Michael moj kumpel.- spojrzała na niego niepewnie.
-Tak jestem jej kumplem...- prychnął.- Miło cię poznać. Nigdy cię tu nie widziałem.
-Ja ciebie też nie.- uśmiechnęłam się do niego.- Jak narazie to tu mieszkam.
-O! Fajnie... Witaj w Berlinie!-
-Dzięki za miłe powitanie... Jeszcze jakąś imprezkę zrobimy i będzie fajnie.- zaśmiałam się.
-Michael, a może pójdziesz z nami na lody, właśnie sie wybieramy?- powiedziała Sharon. Popatrzyłam na nią zdziwniona. O co tu chodzi? Dziwnie się oboje zachowują. Przecież miałyśmy iść jeszcze do innych sklepów...
-Jasne, mogę iść.- odpowiedział.
-Ok, to może pójdziemy do... Angelo?-zapytała Sharon.
-Na mnie nie patrz, i tak nie wiem gdzie to jest, ani co tam jest.- powiedziałam
-Moim zdaniem, dobry wybór.- zaśmiał się Michael.

Poszliśmy do tej kawiarni. Znajdowała się ona przy samym wyjściu z Centrum. Usiadliśmy przy jedynym wolnym stoliku i zamówiliśmy lody. Ja oczywiście czekoladowe z polewą czekoladową i bitą śmietaną, Sharon truskawkowe tylko z bitą śmietaną, a Michael pistacjowe. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, dowiedziałam się, że Michael i Sharon chodzą razem do klasy, a do tego jeszcze byli kiedyś parą... To o to chodziło! Może dlatego sie tak dziwnie zachowywali? Na pewno.. Po 10 minutach kelner przyniósł zamówione przez nas lody w pucharkach. Zjedliśmy, wygłupiając się przy tym i śmiejąc. Opowiedzieli mi dużo ciekawych rzeczy na temat tego miasta i szkoły, do której za tydzień miałam pierwszy raz iśc. Każdy zapłacił za swoje lody i wyszliśmy z Centrum.

-Słuchajcie, ja już muszę lecieć.- powiedziałam obładowana zakupami.
-Ok, odprowadzimy cię.- uśmiechnął się do mnie brunet.
-O! Fajnie. Pokażemy ci gdzie mieszkam.- pokazałam mu język.
-Wiecie co... Jak się tak dobrze dogadujemy.. to może wyskoczymy kiedyś do kina na jakiś fajny filmik, co o tym sądzicie?- zapytała Sharon. Spojrzałam na Michaela.
-No chyba możemy iść... No nie?- powidział.
-Janse! Tylko na co?- odpowidziałam
-To się później uzgodni.- zarządziła Sharon.
***
-Ok, dzięki, że mnie odprowadziliście.- powiedziałam.
-Nie ma za co.- odpowiedział Michael.
-Namiary na mnie jak coś macie?- zapytałam.
-Taa... Mamy. - uśmiechnęła się Sharon.
-Ok! To lećcie już!- pożegnałam się.- To do... kiedyś tam!
-Tak! Do kiedys tam!- zaśmiał się Michael.

-Jestem już!- zawołałam, gdy weszłam już do domu.
-Dobrze, idź umyć ręcę i na obiad.- uśmiechnęła się do mnie mama.
-Idę, już idę.- powiedzialam i posłusznie udałam sie do łazienki.

~~~~~~~~
Myślę, że dobra długość co?
Takie to nudnawe trochę, ale tylko dlatego, że musiałam jakoś Was w to wprowadzić. Trzecia część powinna być już lepsza... (mam nadzieję).. Tak, wiem beznadzieja i flaki z olejami Jezyk Spoko...

Aha i jeszcze musiałam zmieńić kilka rzeczy w prologu.. Tzn. Wiek Lauren, napisałam, że ona ma 16 lat tam, a powinno być 18... Zapomniałam to poprawić.. Wybaczycie... Aha! I jeszcze poprawiłam to, że akcja dzieje się dwa lata wstecz Wesoly No to było dość ważne... Jezyk
Teraz bijcie kopcie i jajkami rzucjacie, a ja się spróbuje jakoś schować pod kołdrą....

Namida
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Sob 19:12, 09 Gru 2006    Temat postu:

1?

Nie no! Masz mnie. ZApomnIałaM!
Trzeba było mi Priva wysłać!
Przeczytam i zrobię EDIT!

EDIT!!!
Przeczytałam wszystkie części. Bardzo ciekawe, ale tam kilka razy powtórzyłaś imiona bohaterki 3 zdania pod rząd. Tylko ta trzecia część taka sobie. Rozkręcać mi tu akcję!
Pozdro i dzięki za dedykejszon Wesoly
Melody


Ostatnio zmieniony przez Melody dnia Sob 19:28, 09 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 19:13, 09 Gru 2006    Temat postu:

Nie no poprostu wypasss Jezyk Czekoladi mmmm... ten Michael mi przypomina kogoś hehe będzie gleba Jezyk Lubicie czekolade ? Ja bardzo a szczególnie Czekoladjego mmmm... sweet jest ! No dobra bo sobie pomyślicie ze zdradzam Kissa ( Chrisa jak by ktoś nie jażył ) mój Pysiu jest zawsze na pierwszym miejscu ahhh.... co do opowiadania jest super uwież w końcu w siebie bo bardzo ładnie piszesz Jezyk bo jak dalej będziesz żyła w przekonaniu że piszesz beznadziejnie to sama osobiście przejade cie walcem Jezyk

Kto ma walec ? Albo traktor ? Zgłaszać sie JezykJezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Sob 19:26, 09 Gru 2006    Temat postu:

Arrow DeVil
Ja kocham czekoladeeeee!!!!! Kto normalny je Nutelle kilka razy w tygodniu porsto ze słoika?? Ja!!!!! Jezyk Dzięki DeVil za skomentowanie..

Taaa... Walcem przejechać mnie chce... a ja o jajaka to co? Wole mieć żółtko na łbie ni go w ogóle nie mieć Jezyk

Cieszę się, ze Ci się podoba Jezyk Ale ja jestem, bardzo...... Jak to było..? A! Jestem skromna.... Ta... ciekawe. Nos mi urósł... Jezyk

Arrow Melody

Ok czekam Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Sob 20:18, 09 Gru 2006    Temat postu:

Dziękuje za dydykacje
Przeczytam i zeedytuje
Nie obiecuję, ze od razu

Fajne,
Fajne,
Ale jak na Ciebie to jakieś takie słabe.
Ale ni jest źle.

Pozdrowienia Uwaga

P.S. Jest nowa część mojego opowiadania


Ostatnio zmieniony przez Akuma dnia Sob 23:32, 09 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Sob 23:02, 09 Gru 2006    Temat postu:

Arrow Melody

No wreszcie Wesoly Wiem, wiem ta część mi się nie udała... Ale jak już pisałam, te popszednie części były tylko, takim jakby wprowadzenie... Chyba muszę znaleźć ten fragment gdzie powtórzyłam imię głównej bohaterki, bo nie wiem gdzie to jest Wesoly
Dzięki za komenta Jezyk Mam nadzieję, że następne części będą lepsze Laughing

Pozdrawiam,
Namida

Arrow Tenshi
Dzięki za komentarz...
Jak na mnie zasłaba? A popszednie były lepsze?? Wesoly To jest moje pierwsze opowiadanie, więc wybaczcie Jezyk Każdy ma swoje gorsze dni?? Jeszcze pisać, gdy cie głowa boli.. Ehhh.... Mam nadzieję, że następne będą lepsze Jezyk
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruji
Poinformowany



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Nie 15:14, 10 Gru 2006    Temat postu:

Pięknie.
Pięknie.
Chociaż zgadzam się z Tenshi.
Poprzednia część i opowiadania były lepsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Nie 15:26, 10 Gru 2006    Temat postu:

Arrow Black Angel

Dzięki... Ale ja nie miałam popszednich opowiadań Jezyk Coś Ci się pomyliło Wesoly To jest moje pierwsze opowiadanie Jezyk Ale fajnie, że Ci się podoba... Mma nadzieję, że trzecia część będzi lepsza Jezyk

Pozdrawiam,
Namida,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pon 17:04, 11 Gru 2006    Temat postu:

Boże znowu dla mnie dedykacja Jezyk Jestem bardzo wdzięczna Uwaga Uwaga

Co do części to jak zawsze mi się podobała.
Troche na początku mi było żal tej jej babci, biedna kobitka Smutny
Piszesz coraz lepiej Uwaga
Ta Lauren to naprawde leniwa, żeby jej się po sklepacha nie chciało chodzić Shocked Ja tam uwielbiam buszować po sklepach, ale tylko jeśli mam kase przy sobie Wink
A ten chłopak, coś czuje, że będzie między nimi iskrzyć Uwaga
A więc już wybrałaś imie myślałam, że będzie Tom ale to też jest spoko, spodobało mi się.
Ale na pewno między mini będzie coś, po prostu to czuje Wesoly
Nie rozpisuje się dziś aż tak bardzo Uwaga
Część super i czekam na kolejną Uwaga
Pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Pon 17:20, 11 Gru 2006    Temat postu:

Arrow Akasha...

Boże dzięki.. Jezyk Jakoś bałam się wejść i zobaczyć co tu napisałaś... Nie wiem czemu Jezyk Ale miło mnie zaskoczyłaś.. Jezyk A co tych sklepów, sama nie lubię po nich chodzi. Tylko, kiedy wiem co chce kupić... Najwyżej 2 godzinki mogę w sklepie spedzić... Za to uwielbiam po dużych supermarketach chodzić.. Wesoly Np. u mnie w mieście, niedaleko mojego domku jest TESCO Laughing to zawsze, prawie codziennie tam chodzę z kumpelkami w wakacje Jezyk Co do Toma... Nie pasował mi do tego opowiadania, choć uwierz miałam ogromną ochotę go tutaj dać Jezyk A czy będzie między nimi oskrzyć? Zobaczymy.. Jezyk Ale myślę, że mogę Cię trochę zdziwić Jezyk A czy piszę coraz lepiej, tego nie iwem Jezyk Ale wiem, że nie chcę mi się przepisywać wszystkiego z zeszytu na komputer... Jezyk Dzisiaj trochę napisałam, ale nie na tyle, żeby to tutaj dać. Mam nadzieję, że będę miała czas coś w tym tygodniu napisać... Mam trzy sprawdziany, dwie kartkówi, i dużoo zaległości Jezyk Spoko, przeżyje, no nie?

Pozdrawiam,
Namida .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Czw 21:04, 25 Sty 2007    Temat postu:

Blokuje. Jak będziesz chciał odblokować pw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Sob 20:18, 27 Sty 2007    Temat postu:

Czytałam i spodobało mi się były błędy ale dzisiaj odpuszczam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Sob 11:15, 23 Cze 2007    Temat postu:

zamykam. Przykro mi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin