Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Walka charakterów <cz.2>{Rozzłość, a pożałujesz!}

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Śro 15:44, 24 Sty 2007    Temat postu: Walka charakterów <cz.2>{Rozzłość, a pożałujesz!}

Oceńcie. Tylko szczerze proszę.
Chociaż nie wiem, czy to możliwe...

Wiem, że zwątpicie itp.
Trudno.
Immortale.
---
CZĘŚĆ 1 {Rozkapryszona gwiazduchna...}
---
W niewielkim pomieszczeniu wiło się wielu ludzi. Pot aż kapał po ścianach, a może to była woda? W każdym razie jakaś ciecz leciała ciurkiem z sufitu oblewając przy tym różnych ludzi tańczących przy sobie, przy głośnej muzyce pop.
- Stop! Mamy to. - Ktoś krzyknął przez wbudowany w środku, niewidoczny głośnik. - Mogę Cię prosić Stacy?
Z tłumu wyszła jakaś blondynka. Dziewczyna z dość oryginalną fryzurą, oczami podkreślonymi czarnym, oraz pomarańczowym cieniem, ubraną w mokre rozdarte jeansy i czarny top. Wszystko połączone w jedność dało niesamowity efekt inności, osobliwości wśród jednolitych farbowanych barbie i chłopaków z plakatów.
- O co chodzi? - zapytała ze znudzeniem w głosie. Ziewnęła i zaczęła przyglądać się latającej w kółko osie.
- Gdybyś nie była najlepiej sprzedającą się żeńską postacią w Niemczech to już dawno skończyłbym z tobą współpracę, ale do diabła, mogłabyś mnie trochę słuchać?! - mówił podenerwowany mężczyzna z przekrwionymi oczami. Jednak ta tylko prychnęła ironicznym śmiechem i spojrzała z politowaniem na reżysera.
- Gdyby nie mój przemądrzały menadżer, to już dawno bym pana zwolniła. - powiedziała z pogardą.
- Nakręćmy już tę ostatnią scenę, bo dostanę świra z tą przewrażliwioną gwiazdeczką! - krzyknął z frustracją, wstając z krzesła.
- Słyszałam. - powiedziała i zaśmiała się z wyższością. Jej pewność siebie brała górę nad strachem, bólem i wstydem, a swoją wyższość i inność pokazywała we własnych teledyskach. Między innymi w tym nowym, do którego scenariusz pisała sama, pewnego deszczowego wieczoru. Chwilę później Stacy stała już na lepiącym się błocie. Jeden nieostrożny ruch, a blondynka zleciałaby jakieś czterdzieści metrów w dół, bo ostatnią scenę zaplanowała sobie podczas wschodu słońca. Ona ma stać na klifie i śpiewać koniec piosenki.
Niedługo później klip był nakręcony, więc wymagał już tylko zmontowania i dodania tła, w związku z kręceniem kilku scen na “Blue Box'e”.
*
Stacy siedziała w garderobie popijając litrową coca-colę z McDonalda, kiedy zadzwonił telefon. Codziennie dzwoni do niej setka ludzi. Fani, mama, która cały czas upewnia się “jak się czuje jej malutka córeczka”, menadżer i wiele innych osób. Jednak tym razem na wyświetlaczu pojawiło się imię Chanelle, jej przyjaciółki, która raczej wysyła sms-y niż dzwoni.
- Tak? - zapytała Stacy.
- Nie zgadniesz co się stało!
- Nie. Nie zgadnę. Co tym razem? Trafiłaś na 50-cio procentową wyprzedaż u Gucciego?
- Mogłabyś być milsza! Ja, ratuję ci życie prywatne, a ty na mnie plujesz tym swoim jadem!
- Ostatnim razem... - Zaczęła mówić, ale przyjaciółka szybko jej przerwała.
- Tak, pamiętam! Tym razem nie o to chodzi. Jak chcesz wiedzieć to zamknij kłapaczkę!
- Dobra Chane! Weź się tak nie wkurzaj, bo ci jakaś żyłka pęknie!
- Umówiłamcięnarandkę! - wymówiła jednym tchem, jakby bojąc się reakcji Stacy.
- Że niby co?! - krzyknęła krztusząc się colą.
- Resztę wyślę ci na maila. Pa. - powiedziała szybko i rozłączyła się.
- Ale... Szkoda gadać. Ja się załamię... Co ja mam zrobić z tą Chanelle?!
Dziewczyna wstała z miejsca i podeszła do sporej torby. Szybko odpięła dwa zasuwaki, które wydając z siebie dziwny odgłos otworzyły się ukazując ekskluzywną zawartość bagażu, jakim był laptop. Urządzenie koloru srebra było jednym z najlepszych w swoim rodzaju. Stacy otworzyła przenośny komputer i postawiła go na stoliku, który znajdował się w tej niewielkiej garderobie. Blondynka włączyła pocztę.
MASZ 40 NOWYCH WIADOMOŚCI – Wyskoczyło małe okienko informujące dziewczynę o ilości nieprzeczytanych maili. Szybko kliknęła “ok” i weszła na stronę główną poszukując maila od Chane.
- Jest! - krzyknęła i włączyła wiadomość od Chanelle. Wyświetliła jej się dość długa informacja od kumpeli.
---
---
Data: 11 lipca (g. 6.02)
Od: [link widoczny dla zalogowanych]
Do: [link widoczny dla zalogowanych]
Temat: Randka
Cześć,
rozłączyłam się, bo wiedziałam co mnie czeka jak szybko nie przerwę tej rozmowy. Na razie nie powiem Ci z kim zostałaś umówiona, bo jeszcze nie przyjdziesz, ale jego brat jest super, więc wiesz... Mam dziś z nim spotkanie! Dobra już nie przeżywam. Wiem, że teraz, czytając tego maila umierasz ze śmiechu! Wiem, bo Cię znam. A tak w ogóle to załóż nową pocztę, bo wkurza mnie ten adres.
Przejdę już do sedna sprawy. Randkę masz dziś o 18.00 (nie spóźnij się)(I MASZ PRZYJŚĆ!) w tej nowej restauracji w centrum. Usiądź przy stoliku numer 7, wybrałam ten numer, bo wiem, że jest twoim ulubionym. A tak w ogóle to nie odstaw niczego jak ostatnio z tym kuponem! Teraz mnie nie chcą wpuścić do tego sklepu!
Ja już kończę.
Pa.
I pamiętaj!
1. Masz być ładnie ubrana.
2. Masz być grzeczna. (zaczynam być jak Twoja matka...)
3. Masz być punktualnie!
4. Kup sobie nowe perfumy, bo te są jakieś dziwne...
5. Nie rozwal laptopa jak skończysz to czytać.
6. Załóż nowego maila!

No to pa!

Twoja najlepsza, najcudowniejsza, najukochańsza i najpiękniejsza,
Chanelle

Ps. Masz mi potem zdać relację z tej randki!
---
---
Data: 11 lipca (g. 6.11)
Od: [link widoczny dla zalogowanych]
Do: [link widoczny dla zalogowanych]
Temat: Re: Randka
Cześć,
nie zmienię maila! Za randkę Cię zabiję, laptopa chyba nie rozwalę, a perfumy i tak mi się skończyły, więc miałam iść zaraz na zakupy (po drodze do domu).
Zaczynasz mnie wkurzać Chanelle! Wrrr... Zobaczymy się potem, bo jakbym zobaczyła Cię teraz to nie wiem, czy uszłabyś z życiem.
Pa.
Twoja najlepsza przyjaciółka, z chęcią mordu, ładnie Cię pozdrawia.
Teletubisie mówią papa!
Stacy
---
CDN.

(MAILE dziewczyn są zmyślone, tak jak serwis antua.de.)


Ostatnio zmieniony przez Melody dnia Wto 20:34, 13 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Czw 17:53, 25 Sty 2007    Temat postu:

Hmm....
Nawet nie przeczytałam, bo bym czytała juz to trzeci raz...
Ale napisze tak jak wtedy podoba mi się...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Czw 21:09, 25 Sty 2007    Temat postu:

Nie wiem co napisać. Bo zauważyłam, że jeżeli opowiadanie nie dotyczy Japonii lub j-rocka to mi się za bardzo nie podoba, ale spróbuje coś napisać.

Ogólnie fajne, tylko zdaję mi się, że jest podobne do twoich wszytskich opowiadań. Sama nie wiem dlaczego, może styl jest w nich taki sam. W każdym razie fajne. Czekam na kolejną część.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruji
Poinformowany



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sob 14:45, 27 Sty 2007    Temat postu:

Świetne. Nic dodać nic ująć.

P.S.Akuma mogłas obie odpuśić te 2 pierwsze zdania, bo według mnie są nie potrzebne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pon 2:36, 29 Sty 2007    Temat postu:

No tak czytałam wcześniej, ale nie skomentowałam.
Przepraszam za nieuwage teraz skomentuje !!
Zapowiada sie ciekawie, ale tak jak napisała Akuma to opowiadanie przypomina twoje poprzednie.
No ale i tak jest ciekawe, błędów nie zauważyłam a co do stylu to zauważyłam ze z każdym opowiadaniem masz coraz lepszy, bardzo mnie to cieszy !!
Ale mam takie jedno zastrzeżenie napisałaś już dużo opowiadań, ale żadnego nie dokończyłaś a szkoda bo większość była bardzo ciekawa i chętnie bym przeczytała do końca...ale no cóż nie piszesz tylko zostawiasz nie dokończone a czasami tylko z jednym odcinkiem. Rozumiem ze wena może opóścić, ale po co zaczynać opowiadanie nie kończąc poprzedniego. No, ale trudno mam nadzieje, ze chociaż to dociągniesz do końca bo naprawde jest ciekawe.
Pozdrawiam i całuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Wto 20:34, 13 Lut 2007    Temat postu:

CZĘŚĆ 2 {Rozzłość, a pożałujesz!}
---
Stacy rozgoryczona i zła jak dziecko, któremu mama nie chciała kupić loda, jechała limuzyną. Gapiąc się bezmyślnie w przyciemnianą szybę lustrowała pustą ulicę miasta, które zaczynało budzić się do życia. Było przecież dopiero koło siódmej. Blondynka w myślach wyzywała swoją przyjaciółkę od najgorszych i myślała o tym, jaką Chanelle wyrządziła jej krzywdę.
“Znając Chane to, albo znajdzie mi pustego blondynka, albo brzydala w binoklach.” - pomyślała, uderzając rozgrzaną dłonią o chłodną szybę. “Do kurczaka! Zapomniałam o perfumach! Trudno! Walić perfumy!” - przeszło jej przez myśl. Dziewczyna gniewnie założyła ręce na piersiach, spoglądając na małą plamkę na suficie ekskluzywnej limuzyny.
- Kierowca! - krzyknęła.
- Tak panienko... - rzekł z ignorancją mężczyzna, który wyłonił się zza opadającej szybki dzielącej osobę prowadzącą od pasażera.
- Co to za plama, do jasnej cholery?! W moim wozie?! - wrzasnęła spoglądając gniewnie w stronę jej pracownika.
- Nie wiem - powiedział nie patrząc 'szefowej' w twarz.
- Jak to coś nie zniknie do czasu, aż wsiądę do tego samochodu, to znikniesz ty! - Zagroziła, wybuchając charakterystycznym dla niej, ironicznym śmiechem. Kiedy dziewczyna ucichła, limuzyna zatrzymała się przed wielkim apartamentowcem. Stacy wysiadła, zabierając swoje rzeczy i trzasnęła mocno drzwiami, ukazując swoją złość. Mocząc swoje nowe trampki deptała trawę mokrą jeszcze od porannej rosy. Wystukała kod prowadzący do otworzenia się elektrycznej furtki, po czym dostała się do środka odseparowanego osiedla. Kopnęła energicznie kamyk, który napotkała po drodze, soczyście przeklinając nadchodzący upał. Po chwili - w nie najlepszym humorze - dostała się do nowoczesnej windy, która zawiozła ją na trzecie piętro. Przyłożyła magnetyczną kartę do dziwnego zamka w drzwiach i weszła do środka. Wykończona rzuciła się na wodne łóżko, włączając głosowo telewizor. Jednak po chwili powieki mimowolnie jej opadły i popadła w błogi stan snu.
*
Nagle w pomieszczeniu rozległ się dźwięk telefonu. Stacy klnąc pod nosem podniosła sie z łóżka. Wolnym krokiem podeszła do stolika, na którym leżał jej telefon komórkowy. Leniwym wzrokiem spojrzała na kolorowy wyświetlacz.
- Do diabła! Chanelle zaczyna mnie już wnerwiać! - wrzasnęła i rzuciła komórką o ścianę. Urządzenie szybko zamieniło się w kupkę kabelków i plastiku, przez co w pomieszczeniu stało się cicho. Nachyliła się i sięgnęła po ocalałą kartę sim. Trzymając takie maleństwo w palcach podeszła do szafki i wyjęła z niej nowoczesną, ale nie najnowszą komórkę. Włożyła czip do środka i z grymasem na twarzy poszła do garderoby, kładąc przy tym telefon na łóżku. Stacy wkroczyła do dużego pomieszczenia z ubraniami dość raźnym krokiem. Rozejrzała się wokół szukając półki z jeansami, po czym szybko wybrała jedne z nich. Zrzuciła z siebie obecne ubranie i założyła spodnie.
- Au! - krzyknęła blondynka. Kiedy spuściła głowę dostrzegła łańcuch do spodni leżący na podłodze. Bez wahania podniosła go i przypięła go sobie do jeansów. Podbiegła do lustra i zdjęła z niego czerwoną koszulkę na ramiączkach, którą po chwili ubrała. Stacy związała swoje gęste włosy w kucyka, włożyła kurtkę i buty, po czym wyszła z domu zabierając tylko komórkę i klucze.
***
- Zabiję! Ciekawe, czy zrobiła to samo z tą swoją komórką, co z ipod'em? - mówiła chodząc w tą i nazad. - Wrrr... Po co mi taka przyjaciółka?!
Chanelle ignorowała chłopaka siedzącego w tym samym pokoju. Ten patrzył na nią z rozbawieniem nie odzywając się słowem. Twarz dziewczyny skrzywiła się w grymasie.
- Przestań. Złość piękności szkodzi. - Zaśmiał się, ale ta tylko spiorunowała go spojrzeniem. Uświadomiła mu, że wcale nie żartuje.
***
Naburmuszona Stacy jechała limuzyną. Całkowicie zapomniała o niewinnej plamce na suficie, nadopiekuńczej Chanelle, czy nawet głupim reżyserze. Zaczęła rozmyślać nad tym, jak uciec z tej całej randki. Minęło zaledwie kilka minut, kiedy blondynka wysiadła z auta w samą kałużę. Ignorując zdarzenie weszła do budynku i rozejrzała się po sali. Stolik z numerem siódmym stał pusty, więc dziewczyna postanowiła usiąść. Zamówiła sobie wodę z cytryną i uznała, że nic się nie stanie, jeśli 'chwilę posiedzi'. Rozsiadła się wygodnie na krześle obitym czerwonym materiałem. Niespodziewanie ktoś, kto bardzo się spieszył potrącił blondynkę. Jednak burknął tylko ciche 'przepraszam' pod nosem i zniknął za zakrętem do następnej sali. Dziewczyna rozzłościła sie, ale nie miała czasu na reakcję, bo do stolika już ktoś się dosiadł.
- Cześć Stacy. - powiedział smętnie chłopak, który zasiadł naprzeciw.
- Cz... Terry?! - krzyknęła, przez co oczy wszystkich znajdujących się w restauracji znalazły się na niej.
- Pogadajmy! - Złapał ją za rękę.
- Wiesz co ja o tym myślę! Dowidzenia! - wrzasnęła i zniknęła za zakrętem. Tym samym, co chłopak, który ją potrącił. Biegła na oślep w poszukiwaniu wyjścia, ale nagle poczuła przygniatający ból i ciężar.
- Sorry – powiedział zakłopotany nastolatek leżący na niej. - Moja wina. Już drugi raz.
- Super i w ogóle, ale złaź ze mnie. Ważysz chyba ze sto kilo. - Skarciła go i kazała wstać.
- Tak ogólnie to gdzie jest jakieś drugie wyjście, bo muszę się stąd ewakuować. - zapytał, oglądając się nerwowo za siebie.
- Nie wiem koleś, a tak w ogóle to kim jesteś?! - zapytała niezbyt miło.
- Jestem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Wto 20:50, 13 Lut 2007    Temat postu:

Ruji napisał:
P.S.Akuma mogłas obie odpuśić te 2 pierwsze zdania, bo według mnie są nie potrzebne.


Ale według mnie są potrzebne.

Melody, podobało mi się. Tylko krótkie. Ale ogólnie fajne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Wto 20:59, 13 Lut 2007    Temat postu:

Heh, Akuma.
Widzisz. Ja jakoś tak zawsze piszę krótko.
Dzięki za komentarz.
Melody
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Wto 22:22, 13 Lut 2007    Temat postu:

Zdążyłam zauważyć .
Ale i tak zawsze ci to 'wypominam'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin