Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pamiętnik 'miłości'...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alina
Moderator



Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MOCKBA

PostWysłany: Pią 20:05, 17 Lis 2006    Temat postu:

Mam nadzieję, że numer pokoju to 4Wesoly wiesz o co chodzi:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pią 22:31, 17 Lis 2006    Temat postu:

Wiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Nie 19:07, 26 Lis 2006    Temat postu:

… Zginęły dwie osoby, które kochałam.
Osoby, dla których wylewam tyle łez.
Tak bardzo mi ich brakuje.
Ale płacz mi nie pomoże.
Muszę znaleźć sobie mieszkanie.
Muszę się ukryć przed ‘matką’ i jej przyjacielem.
Bez namysłu wsiadłam w ostatni pociąg do Tokyo.
Wsiadłam do przedziału, gdzie siedziały już dwie osoby.
Go i Yuko.
- Co wy tu robicie?
- Jak to co, przecież się umówiliśmy, że dzisiaj jedziemy do Tokyo. Nie pamiętasz? Mieliśmy jechać do tych nowych domków kempingowych.
- No tak, przypomniało mi się. Ale ja nie mam żadnych rzeczy.
- Aiko. Czy ty w ogóle o czymś pamiętasz? Zostawiłaś woje rzeczy u mnie już dwa tygodnie temu.
- A no tak.- Nie pamiętałam, ale wszyscy byli przekonani, że właśnie sobie to przypomniałam.
Nie wiem ile jechaliśmy.
Nie obchodziło mnie to.

Na tarasie domku numer 4 siedział wyskoki brunet ubrany w jeansy i czarną koszulkę z napisem ‘Fuck You’ .
Yamada.
Kiedyś go kochałam, ale on nie odwzajemniał moich uczuć.
Później się pokłóciliśmy, a teraz nie wiem, dlaczego rzuciłam mu się na szyję.
- Yamada.- Mówiłam cicho, płakałam ze szczęścia. Miałam ochotę o wszystkim mu powiedzieć.- Yamada, możemy pogadać?
- No pewnie. Jak ja cię dawno nie widziałem. Zmieniłaś się.- Usiedliśmy na schodach i zaczęłam mu o wszystkim opowiadać, nawet kiedy mówiłam o Askawie i tacie nadal się uśmiechałam.- Dobra, przestańmy gadać o mnie. Co tam u ciebie?
- Miesiąc temu zerwałem z dziewczyną.- Cieszyłam się z tego powodu, ale ukryłam to.- Właściwe to jej nie kochałem.- Mówił jeszcze parę minut. A kiedy skończył wyrwało m i się:
- Yamada, brakowało ci mnie?
- Hmm... Ai…- Przerwałam mu.
- Yamada. Chodź do środka, zrobiło się zimno.- Nie było mi zimno, znowu poczułam ten sam starach, co w domu Asakawy. Weszliśmy do przytulnego wnętrza. W kominku palił się ogień, który odbijała się w lustrze. Lustro miało złotą ramę i było pęknięte w prawym górnym rogu. Coś mi przypominało, gdzieś je już widziałam. Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Po chwili go wyłączyłam, stwierdzając, że nic nie ma. Yuko, Go i Yamada dosiedli się do mnie. Gadaliśmy o tym, co będziemy robić jutro. Na starym zegarze, wiszącym w kuchni wybiła północ, a my w najlepsze gadaliśmy tym razem siedząc na podłodze. Parę minut po 1 ktoś zadzwonił do drzwi. Wstałam i po cichu zbliżyłam się do okna. Zobaczyłam matkę. Podeszłam do reszty i powiedziałam im żeby byli cicho i żeby się schowali. Sama też usiadłam za kanapą obok Yamady. Zdenerwowana ściskałam jego dłoń.
Matka zaglądał przez wszystkie okna, po godzinie zrezygnowana poszła. Wstałam i mniej więcej wytłumaczyłam im, o co chodzi i dlaczego się chowamy.
Skąd ona wiedziała? Skąd? Po chwili zorientowałam się, że pewnie przejrzała mój kalendarz.
Poszliśmy na górę. Miałam pokój z Yuko. Długo nie mogłam zasnąć. Zastanawiałam się czy iść do Yamady. Poszłam. Cicho weszłam do ich pokoju i usiadłam na łóżku Yamady. Był podobny do Asakawy, był identyczny. Dopiero teraz to zauważyłam. Jeszcze chwilę mu się przypatrywałam, gdy nagle się obudził.
- Ai, coś się stało?
- Nie, nic. Nie mogę zasnąć.
- Ai, powiedziałaś mi wszystko? Mam wrażenie, że coś jeszcze ukrywasz.
- Nie, powiedziałam ci wszystko. Chyba, że sama o czymś nie wiem.- Ostatnie zdanie powiedziałam ciszej, więc w efekcie Yamada nawet tego nie usłyszał. Zasnęłam w objęciach Yamady. Obudziłam się w nocy. Leżałam już w sowim łóżku. Usiadłam na nim i przetarłam oczy. Podeszłam do okna i przejechałam palcem po przejrzystej szybie. Wyglądało na to, że długo nikogo tu nie było. Szyby były idealnie czyste, chociaż podrapane. Dotknęłam rysy na oknie, a z mojego palca zaczęła się sączyć krew. Rysa. To nie była rysa. Ktoś zrobił to specjalnie. Nie zastanawiając się długo poszłam do łazienki, żeby zatamować krew. Zielone drewniane drzwi kiedyś były pokryte żółtą farbą. Nadal widniały na nich jej resztki. Na dole były ‘pomalowane’ krwią. Zapaliłam światło i otworzyłam drzwi. Poczułam zapach zaschniętej krwi i zgnilizny. Spojrzałam w dół i ujrzałam mojego ojca. Trupa mojego ojca. Wrzasnęłam. Upadłam na kolana. Przysunęłam się do niego. Moje łzy kapały na jego granatową marynarkę, zostawiając na niej mokre ślady. Krew, która sączyła się nadal z mojego palca rozmywała się na mokrej podłodze. Po jego twarzy było widać, że się bał. Może go zastrzelili. Przytuliłam go i siedziałam tak, aż do momentu kiedy Yamada wszedł do łazienki. Podniósł mnie i przytulił. Staliśmy tak chwilę. Po chwili do łazienki wpadli Yuko i Go. Po jej twarzy potoczyły się trzy łzy. Go nic nie powiedział. Patrzył tylko na ojca. Po chwili do niego podszedł i zaczął przeszukiwać jego kieszenie. Nic nie znalazł, poza zapalniczką i trzema połamanymi papierosami. Spojrzał na jego dłonie. Jedną miał zaciśniętą. Go powoli ją otworzył. Na podłogę spadła nie wielka karteczka z czyimś adresem. Podał mi ją, a ja schowałam skrawek papieru do kieszeni spodni. Popatrzyłam na niego ostatni raz i wyszłam. Yamada wyszedł za mną. Poszłam na taras. Zimne powietrze rozwiewało mi włosy. Spojrzałam na swoją rękę. Zobaczyłam na niej bransoletkę od matki. Dostałam ją przed wyjazdem. Może to właśnie po niej rozpoznał mnie ten facet? Asakawa i mój ojciec też taką mieli. Zeszłam po drewniany schodkach, podeszłam do nie wielkiej studni i wrzuciłam bransoletkę do środka. Yamada podbiegł do mnie.
- Ai, chcesz wrócić do domu?
- Ja nie mam już domu.
- Ai, masz dom. Możesz przecież zamieszkać u Yuko.- Miałam nadzieję, że powie że mogę zamieszkać u niego.
- Ciekawe gdzie? Przecież oni mają tylko 2 małe pokoje.
- A no tak. To może zamieszkasz u mnie?- Na to czekałam.
- Nie będę ci przeszkadzała?
- Nie. To co chcesz mieszkać u mnie?
- Chcę. Dzięki.
- Ai, jedziemy teraz?
- Najlepiej by było.
- Ok. Spakuj się, będę na ciebie czekał na dole.
- Dzięki za wszystko.- Powiedziałam i poszłam na górę. Wrzuciłam swoje rzeczy do plecaka i podeszłam do taty, który teraz leżał na moim łóżku. Pożegnałam się z nim i zeszłam na dół. Yamada już czekał. Pożegnałam się Yuko i Go i wyszliśmy. Yamada mieszkał w Tokyo. W małym domku. Mieszkał sam. Weszliśmy do środka. W salonie leżały puszki po piwie i ubrania. Weszłam dalej. W ‘sypialni’ stała szafa, materac i mały stolik. Podeszłam do niego i zobaczyłam książkę, była napisana tymi dziwnymi znakami. Przekartkowałam ją i zobaczyłam karteczkę z tłumaczeniem niektórych znaków. Nagle usłyszałam krzyk. Wybiegłam z pokoju i zdezorientowana stałam w drzwiach…śmiejąc się do rozpuku.


Ostatnio zmieniony przez Akuma dnia Śro 23:10, 29 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Nie 19:13, 26 Lis 2006    Temat postu:

#1 zaraz przeczytam, także popszednie notki, bo sobie jakoś odpusciłam i Ci skomentuję Jezyk

Edit:

Ha! Wreszcie przeczytałam Jezyk
Bardzo mi się podobało... Trochę za dużo zabójstw jak na jeden dzień Wesoly Ale jest bardzo fajne, a nawet więcej.

Nie wiem czemu, ale kiedy czytałam twoje opowiadanie to przypominało mi to "Wasabi: Hubert Zawodowiec" to jest jeden z moich uubionych filmów, więc wiesz Mruga

Zauważyłam jeden błąd:

Cytat:
3 łzy


w opowiadaniach pisze się słownie liczby, tylko daty i godziny liczbami Wesoly Ale to taki mały szczegół Wesoly

Ogólnie to mi się bardzo podoba, strasznie mnie wciągnęło.. siostra coś do mnie mówiła, a ja po 10 sekundach ... "Co...?!?!" Bardzo intelidżent jestem... Jezyk Jejka, ja chcę już nowy parcik, więc wiesz.. Sprężajta mi się tu Wesoly

Pozdro for You and Everybody Everywhere,
Agent Tuszka.... !

P.S. Aha i jeszcze mi się przypomniało, że ciągle sobie myślałam...gdy to czytałam... "Zabije ją, nie on nie może, jee... nie zabil... Shocked " Więc wiesz, mega emocje były, teraz ciagle kogoś tam podejrzewam, na przykład ten Yamada... czy jakoś takoś, ja myślę, że on jej może też coś zrobić Rolling Eyes Taaa, Adżent Tuszka jak zawsze w gotowości... Spoko, tu się liczy tylko powaga, bo to sytuacja kryzysowa... Chyba się dzisiaj źle czuje,

'Czy jest na sali lekarz??!!??!!'

Ok, już nie świruję...
Jestem spokojna...

Ciekawe... JA i SPOKOJNA??!!
Phi, dobre sobie

Ok, już nie męczę Cię tym dennym, jak zawsze komentarzem.

Buziakaaaaaaaaa ode mnie masz ... :* :* :* A nawet 3!


Ostatnio zmieniony przez Namida dnia Pon 23:05, 27 Lis 2006, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 19:35, 26 Lis 2006    Temat postu:

Szczerze to nie wiem co napisać ! Nie chce wychwalać i nie chce krytykować ! Ogólnie mi sie podoba ciekawa fabuła Jezyk tylko krótkie Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Śro 18:16, 29 Lis 2006    Temat postu:

Tuszka, dzięki :* Już poprawiłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Sob 9:57, 02 Gru 2006    Temat postu:

Fajneee
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Sob 14:47, 02 Gru 2006    Temat postu:

Podobało mi się(jak zawsze zresztą)
Co prawda wydawało mi się, że to za szybko się dzieje, tak troszke za szybko, mogła byś troszke zwolnić, ale nie za bardzo bo będzie za nudno Uwaga
Biedna ta dziewczyna ja to już sama bym się chyba zabiła Confused A na pewno bym się załamała i nie wiedziała co zrobić
Tyle złego ją spotkało Confused
To opowiadanie jest bardzo tajemnicze, dużo pytań mi się nasuwa czytając je, ale mam nadzieje, że nie długo wszystko się wyjaśni
Jestem bardzo ciekawa co takiego się wydarzyło, że ona zaczęła się śmiać
Czekam na kolejną część Uwaga
Pozdrawiam Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Sob 23:28, 09 Gru 2006    Temat postu:

08.04.2006 17.56

Obudziłam się w ciemnym pokoju. Próbowałam się poruszyć, ale była przywiązana. Rozejrzałam się dokoła, wytężając wzrok. Była przywiązana do kolumny, która stała na środku jakiegoś wielkiego pomieszczenia. Chyba magazynu. Po chwili do środka weszli jacyś ludzie. Yamada, ten głupi facet i matka.
- Jak mogłeś?!- Wrzasnęłam do Yamady.
- Jesteś zbyt ufna, mała.- Odpowiedział.
- Nie mów tak do mnie! Nie jestem mała.
- Osiemnastu lat nie masz.
- A ty masz?! Zdrajco…- Dobrze wiedziałam, ze ma osiemnaście lat, ale zapytać nie zaszkodziło.
- Czy to ważne? Powiedzmy, że ma i co?- Wtrąciła się matka.
- Nie. Ty też lepsza nie jesteś!
- Przestańcie!- Huknął facet.
- Bo co?! Nie zabronisz mi się z nimi kłócić!
- Zabronię! Uspokój się. Dobrze ci radzę, nie pyskuj, bo możesz zapłacić za to życiem.
- Nie boję się!
- Tak?
- Tak.
- Skończcie już te głupią rozmowę. Yamada, pilnuj żeby nie uciekła.
- Dobrze.- Powiedział Yamada, a reszta wyszła.
- Yamada… Kochanie, możesz mnie rozwiązać? Ręce mi ścierpły.
- Nie.
- Kochanie. Proszę. Przecież nie ucieknę.
- Nie.
- Kotku, proszę. Co ci zależy?
- Właściwe nic.- Podszedł do mnie i zaczął rozwiązywać węzły. Wreszcie się z tym uporał, a ja swobodnie mogłam się poruszać.
- Dzięki, kotku.- Przejechałam mu palem po karku.
- Nie ma, za co.- Powiedział i zaczął bawić się zegarkiem. Ja w tym czasie, przezwyciężając strach powoli oddalałam się od niego.
- Ai, naprawdę mnie kochasz?- Zapytał nie pewnie.
Nie odpowiedziałam, ponieważ wtedy biegłam brukowaną uliczką jakiejś wioski. Po kilku minutach zatrzymałam się. Oparłam się o ścianę jednego z domów i przyjrzałam się ludziom, właściwe kobietom, które szybko chodziły po uliczce. Były ubrane w długie suknie, które wydawały się być lekkie. Dzieci, które trzymały się sukni matek rozglądały się niespokojnie. Byli przerażeni. Z daleko można było usłyszeć kroki ludzi, kroki przerodziły się w bieg. Cofnęłam się na taras jeden z domów. Ukryta za filarem przypatrywałam się wszystkim. Nagle do miasta wbiegli jacyś mężczyźni. Byli ubrani w czarne stroje. W ich dłoniach połyskiwały samurajskie miecze, na który było wygrawerowane ‘wojownicy’.
Kobiety łapiąc dzieci zaczęły uciekać. Wojownicy zaczęli mordować jedną po drugiej. Nagle mała dziewczynka wyrywając się z objęć nie żywej matki pobiegła w moją stronę. Wyciągnęłam rękę i wciągnęłam ją za filar. Poczekałam, aż sobie pójdą i przerażona wyszłam. Łzy płynęły po mojej twarzy, a mała siedziała skulona płacząc. Zabili jej matkę, zabili jej matkę przy niej. Usiadłam obok małej. Przytuliła się do mnie. Powstrzymując łzy odwzajemniłam to. Czułam się jakbym ją znała. Nagle mała wstała.
- Muszę iść. Muszę powiedzieć tacie.- Powiedziała i odeszła.
Ja też wstałam i powolnym krokiem poszłam przed siebie. Szłam, gdy nagle zobaczyłam tamtą dziewczynkę przy krzyżu zrobionym z jakiś patyków. Nuciła coś. Podeszłam bliżej i usłyszałam:

Lato przyszło i odeszło
Niewinność nigdy nie trwa wiecznie
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Od czasu, gdy mój ojciec odszedł
Siedem lat minęło tak szybko
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Idzie znowu deszcz
Spadający z gwiazd
Przesiąknięty znów moim bólem
Staje się tym, kim jesteśmy

Choć moja pamięć odpoczywa
Nigdy nie zapomina tego, co straciłem
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Lato przyszło i odeszło
Niewinność nigdy nie trwa wiecznie
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Uderzmy w dzwony znów
Tak jak wtedy, gdy zaczęła się wiosna
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Idzie znowu deszcz
Spadający z gwiazd
Przesiąknięty bólem
Staje się tym, kim jesteśmy

Choć moja pamięć odpoczywa
Nigdy nie zapomina tego, co straciłem
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Lato przyszło i odeszło
Niewinność nigdy nie trwa wiecznie
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień

Od czasu, gdy mój ojciec odszedł
Dwadzieścia lat minęło tak szybko
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień
Obudź mnie, gdy skończy się wrzesień


Zrozumiałam, co miała na myśli mówiąc ‘Muszę iść. Muszę powiedzieć tacie.’ Ojciec też jej nie żyje. Odeszłam. Nie miała siły stawiać temu czoła. Stchórzyłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Sob 23:48, 09 Gru 2006    Temat postu:

1! Wesoly
Piękne!
Jak ten Yamada mógł jej to zrobić?? Czułam, że on coś knuje! Dupek, jeden taki!
Świetny był moment tej "rzezi" tych wszystkich kobiet. Gdzie oni ją wywieźli...? Oby jej się udało... Trzymam za nią kciuki Jezyk

Pozdrawiam,
Namida
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 12:09, 10 Gru 2006    Temat postu:

Fajne... tylko szkoda ze takie krótkie ... czekam na kolejną część Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Nie 14:39, 10 Gru 2006    Temat postu:

Mi sie podobało jak na cibie to dobrze ale ja nie jestem od krytykowania ale nie raz mis ie tak zdarza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruji
Poinformowany



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Nie 15:16, 10 Gru 2006    Temat postu:

Ślicznie.
Lubię dużo śmierci w opowaiadanaich.
Nie zawiodłaś mnie.
Pomogłaś mi rozwiązać pewien probklem. Dzia :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pon 18:47, 11 Gru 2006    Temat postu:

...Szłam przez pole. Na skraju lasu, od którego dzieli mnie już tylko kilka metrów stał domek. Domek. Drewniany z tarasem. Podeszłam do niego i zapukałam do drzwi. Otworzyła starsza pani w pięknej haftowanej sukni,
- Czego chcesz, dziecko?
- Chciałam się schronić.
- Wejdź. Mieszkam tu sama.- I zaczęła opowiadać o sobie. Późnym wieczorem zaprowadziła mnie do pokoju. Usiadłam na macie i rozejrzałam się. Wszędzie leżały jakieś papiery, a wśród nich jakiś list. Oparłam się o ścianę i zaczęłam cicho czytać.

‘Gorzko-słodkie


Gorzko-słodkie


Słyszałem te słowa.


Jakby ktoś mówił tylko do mnie.


Oddaje się duchowi miłości


W cieniu odprawiam tą modlitwę


Ona jest jedyną, którą uwielbiam


Złam to słodko-gorzkie zaklęcie ciążące na mnie


Jestem zagubiony w ramionach przeznaczenia


Zakopuje krzyż…’


Nie wiedziałam, o co chodzi. Odwróciłam kartkę na drugą stronę. Alfabet, a obok znaki. Te znaki, które były mi potrzebne do rozszyfrowania książki. A książka została u Yamady. Postanowiłam wybrać się po nią rano. Zasnęłam.

09.04.06 3.58

Obudziłam się, pod wpływem wstrząsu, którego doznałam. Starsza pani trzęsła mną mówiąc coś.

- Dziecko. Dziecko, uciekaj. Nadchodzi armia. Armia, armia. Uciekaj.

Wstałam i chowając list do kieszeni bluzy wybiegłam. Chciałam jak najszybciej zdobyć książkę i zobaczyć, co tam napisali. Biegłam przez pole, gdy nagle usłyszałam tupot końskich kopyt. Ujrzałam armię. Jechali, krzycząc. Nagle jedne z nich mnie zauważył.

- Zabić…- syknął.

Nagle poczułam przeszywający ból. Strzała wbiła się w moją nogę. Otoczyli mnie, a ja ledwo stałam. Kiwałam się na boki.

- Ładna. Zostaw ją.- Syknął jeden.

- Nie możemy. Mieliśmy nie brać jeńców.- Syknął kolejny.

Poczułam, że w moją nogę wbija się kolejna strzała. I następna. Straciłam równowagę i runęłam w pszenicę. Odciskając swoje ciało. Krwawiłam, barwiąc złotawą pszenicę na bordowo. Jeszcze chwilę leżałam bez ruchu, gdy nagle poczułam jak ktoś przebija mnie mieczem. Resztkami sił uniosłam głowę. Mała. Pomogłam jej, a teraz ona mnie zabija.

Dlaczego? Dlaczego nikomu nie można ufać?

Koniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 18:54, 11 Gru 2006    Temat postu:

yyy... oczywiście mi się podoba... ale jakoś to zakończenie mi nie pasuje ... tak jak byś chiała szybko zakończyć to opko... nie wiem w każdym razie szkoda że tego nie rozszyfrowała bo byłam ciekawa oco chodzi...Jezyk w każdym razie czekam na dalsze twoje dzieła pozdrawiam !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Pon 18:54, 11 Gru 2006    Temat postu:

1! No jednak nie pierwsza.. To

2! Wesoly Ah ty Devilko... Wyprzedziła mnie, no Jezyk

A co do częścitak średnio mi podobało... Nic nie wyjaśniłaś, nie napisałaś co było napisane w tej książce.. Zgadzam się z Devil, napisałaś to tak jakby już Ci się nie chciało pisać... Ale nie było źle Jezyk Jejku, chciałabym wiedzieć co tam było napisane...

Ale cóż...

Pozdrawiam Jezyk

Namida...

P.S. Ładne imię ona miała... Ai, miłośc.. Wesoly Podobało mi się Jezyk Świetne opowiadanie Jezyk

Może jeszcze się dowiesz co tam było napisane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pon 22:26, 11 Gru 2006    Temat postu:

To koniec ?
Strasznie dziwnie to wyszło Uwaga
Nic nie wyjaśniłaś, zostawiłaś nas w niewiedzy, a ja tego zbytnio nie lubie, jak to końcowy odcinek powinnaś wszystko wyjaśnić a tak to kompletnie nic nie wiem Uwaga
Jak dla mnie to nie powinien być ostatni odcinek,ale już uśmierciłaś główną bohaterke więc nic już się nie da zrobić Smutny
A szkoda bo to opowiadanie było bardzo ciekawe ale koniec za bardzo mi się nie podoba. No ale coż ty jesteś autorką Uwaga
Czemu to tak zakończyłaś ?
Ale ogulnie to opko było super Uwaga
Mam nadzieje, że niedługo pojawi się jakieś kolejne twoje dzieło Uwaga
Pozdrawiam:*

Akasha, może jeszcze dowiesz się wszytkiego. Zoabaczę. Jeżeli już to w dziale opowiadania fantasty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alina
Moderator



Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MOCKBA

PostWysłany: Pią 13:35, 29 Gru 2006    Temat postu:

Mi się bardzo podobało, ale nie poryczałam się, bo Akuma wiesz, z jakich powodów ja tylko płaczę

Fajne=]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Śro 15:15, 24 Sty 2007    Temat postu:

Skoro to koniec to niestety zamykam.
W razie coś, to Akuma sobie sama otworzy.
Na razie zostawiam w tym dziale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin