Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pamiętnik 'miłości'...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Sob 17:13, 04 Lis 2006    Temat postu: Pamiętnik 'miłości'...

01.04.2006, 01.46

Yokohama…
Miasto żyjące 24 godziny na dobę…
Moje miasto…
Mój dom…
Chociaż gdybym odeszła nikt by nie zauważył…
Dlaczego?
Bo tu jest za dużo ludzi…
I nikogo nie obchodzi dziewczyna z przedmieścia…
Dziewczyna, która właśnie poszła do szkoły średniej…
Dziewczyna, która już pierwszego dnia szkoły zrobiła z siebie pośmiewisko…

Będą mi to teraz wypominać do końca życia…
To, że pobiłam ‘najfajniejszego’ chłopaka w szkole …
Nie wiem, co w tym jest śmiesznego…
Jak mnie zaczepiał to dostał…
Coś szeptali o jakimś dyrektorze…
Ale nie obchodzi mnie to…
Przynamniej wie, że nie powinien ze mną zaczynać…
Na szczęście kilkanaście osób było po mojej stronie…
Moja przyjaciółka- Yuko, mój kumpel- Yuji i parę osób z klasy…
Yuko chyba nigdy nie nauczy się mówić do mnie, Ai, bo ona zawsze twierdzi, że Aiko lepiej brzmi…
Wolę już być ‘miłością', niż ‘dzieckiem miłości’…
Muszę skończyć pisać, bo o 6.30 jedziemy do Tokyo …
Do miasta moich marzeń…
Miasta, w którym mieszka ktoś, kogo kocham…
Miasta, w którym ‘mieszkają’ moje marzenia…

I co o tym sądzicie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Sob 17:23, 04 Lis 2006    Temat postu:

Powiem tak nie jest źle, fajnie się zaczyna, ale no właśnie zawsze musi być ale, jak dla mnie owiele, ale to owiele za KRÓTKO Uwaga
Jednak wybacze, to dopiero pierwszy odcinek, ale tylko po jednym względem jeśli następny będzie dłuuuuuuuuuuugi
Ta dziewczyna jest niezła, pierwszy dzień szkoły a ona już pobiła jakiegoś chłopaka, co wtakim razie będzie później. Ale jak chłopakowi się należało to dostał i tak powinno być, lubie takie ostre laski, może dlatego że sama taka nieraz jestem.
Dobra co się będe rozpisywać, czekam na newsa i mam nadzieje, że mnie nie zawiedziesz Wink
Pozdrawiam Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Sob 18:55, 04 Lis 2006    Temat postu:

Troszkę za krótko, ale podobało mi się Wesoly
Tym razem ja zostanę tą, która krótko się wypowiedziała.
Pozdrawiam.

Czekam na Next!
Melody
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 22:47, 04 Lis 2006    Temat postu:

no zgadzam cie że jest za krótko ale jakoś to przeżyjemy JezykJezyk podoba mi sie i to bardzo w końcu coś innego a nie zobaczył zakochał zdradził przespaliśmy sie miał wypadek zaszłam w ciąże itp....... bla bla bla i w końcu wielokropek ma 3 kropki JezykJezyk no to czekamy na kolejną części Dłuuuugłąąąąąąąąą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Nie 1:14, 05 Lis 2006    Temat postu: Pamiętnik 'miłości' cz.2

02.04.06 17.53

Tokyo…
Nawet się nie zawiodła…
Pełno ludzi…
Wszyscy się gdzieś śpieszą…
Tylko ja idę daleko od grupy…
Nikt nawet tego nie zauważył…
Mam wrażenie, ze tu nie ma czasu na smutek…
Na codzienne sprawy...
Niestety tylko na ulicach tak jest…
Kiedy siedzi się w cichym hotelowym pokoju jest jak dawniej…
- Aiko! Aiko! Aiko, czy mogłabyś otworzyć?- Krzyczała Yuko stojąc po drzwiami, naszego pokoju.
- No jasne, że bym mogła.- Powiedziałam i przekręciłam klucz w drzwiach.
- Dzięki.
- Yuko, masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór?
- Tak, idę… Idę…
- Gdzie idziesz?- Zapytałam zainteresowana.
- Yyyyy…Nigdzie nie idę…
- Gadaj, Yuko! Przecież jesteśmy przyjaciółkami. – Powiedziałam i rzuciłam w nią poduszką.
- No dobra… Ja… Ja i K…Ja i Koji idziemy dzisiaj wieczorem gdzieś. On mnie zaprosił!- Krzyknęła Yuko.
- Wow! Ale masz fajnie! Przynajmniej nie będziesz się nudzić w przeciwieństwie do mnie!
- Zostawię ci mojego brata!
- Hahaha…
- Nie śmiej się! Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę was razem.- Za to Yuko dostała kolejny raz poduszką.- A właśnie gdzie chciałaś iść wieczorem?
- Nigdzie… Tak się tylko pytałam… A ty się nie musisz szykować?
- Która godzina? Umówiłam się z nim na 19.30!
- Spokojnie jest 18.30. Masz jeszcze godzinę.
- Łatwo ci mówić! Pomożesz mi się przygotować?
- No jasne, w końcu, od czego ma się przyjaciółkę.- Powiedziałam i puściłam do niej oczko.
Po co udaje? Po co? Po co mówię, ze wszystko jest ok, a później płaczę po nocach. Po co? Chyba tylko po to żeby nikogo nie zamartwiać swoimi problemami. Chociaż to nie sprawiedliwe, bo ja cierpliwie wysłuchuję ich miłosnych problemów itd., a oni nawet nie mają czasu posłuchać mnie. Czas to może mają, ale ja nie chce. I sama się później za to obwiniam. Yuko wyszła, a ja zostałam sama. Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam płakać. Siedziałam pod drzwiami i płakałam, chciałam zapomnieć o wszystkim. Idealną ciszę, przerywaną od czasu do czasu jakimś bluźnierstwem, które głośno wypowiadałam do podłogi przerwał ktoś pukający do drzwi.
- Ai? To ja Yuji. Wpuścisz mnie?
- Tak, już otwieram. –Powiedziałam, jednocześnie ocierając łzy i podnosząc się z podłogi. Nie pewnie przekręciłam klucz i wpuściłam go i wytłumaczyłam, dlaczego płakałam, nie chciałam przed nim nic ukrywać. Prawie nic. Powiedziałam tylko, że musiałam się komuś wygadać, a że podłoga chciałam mnie słuchać to jej wszystko powiedziałam. Uśmiechnął się, popatrzył na mnie i przytulił mnie. Przytulił mnie, a po moim policzku poleciały 2 łzy. Zauważył to.
- Ai, może jednak nie powiedziałaś podłodze wszystkiego?
- Nie, wszystko powiedziałam. Dzięki za troskę.
- Sorry, ktoś do mnie dzwoni.- Powiedział Yuji wyjmując komórkę z kieszeni. Pogadał chwilę i ze smutną miną zakończył połączenie.- Muszę iść. Pa.
- Ok, też wychodzę.- Odpowiedziałam i zamknęłam drzwi na klucz, wręczają go, Yuji.
- Po co mi wasz klucz?
- Wychodzę. Nie wiem, kiedy będę. A twoja siostra powinna być po 22.
- Ok, rozumiem.
Wyszłam. Szłam oświetlonymi ulicami Tokyo. Trafiłam na jakiś bar. Zamówiłam sobie drinka, i powoli piłam zimny napój patrząc na ulicę. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów. Zapaliłam jednego, potem drugiego, miałam zapalić trzeciego, ale zamykali bar. Wyszłam i szłam w stronę hotelu. Nie zauważyłam faceta, który szedł za mną…
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 12:30, 05 Lis 2006    Temat postu:

Wow ! jestem pod wrażeniem Wesoly ! tylko ta historia przypomina mi ciebie , naprawde jest zbliżona do twoich uczuć mam racje ?? czy mi sie tylko tak wydaje ?? hmmm... w każdym razie super czekam na koleją część !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Nie 12:32, 05 Lis 2006    Temat postu:

Wydaję ci się Jezyk
Kolejna część, może jeszcze dzisaj bedzie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Nie 12:50, 05 Lis 2006    Temat postu:

No Bad Angel ciesze się, że część troche dłuższa, ale to nie jest jeszcze to.
Co do treści to mi się coraz bardziej podoba, piszesz bardzo ładnie, łatwo i przyjemnie się to czyta
Czekam na kolejną część Uwaga
Pozdrawiam Uwaga


Ostatnio zmieniony przez Akasha dnia Nie 15:24, 05 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Nie 15:05, 05 Lis 2006    Temat postu:

Naprawdę ładne Wesoly
podobało mi się.
Propo Japonii to wygrała dziś z nami w siatkę! Bądz dumna Wesoly
Pozdrawiam!

Jestem dumna Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pon 21:17, 06 Lis 2006    Temat postu:

…Szłam dalej. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moich ustach. Próbowałam się wyrywać, ale był za silny. Szarpałam się, a on prowadził mnie dalej, zatrzymał się pod jakimś wieżowcem. Korzystając z tego, ze akurat chciał otworzyć drzwi spojrzałam na niego. Nie to nie możliwe… Przecież to przyjaciel mojego ojca… Przerażona dałam się poprowadzić ciemnymi korytarzami jakiegoś budynku. Zatrzymał się przed drzwiami z tabliczką ‘Zahiki Sensei’. A pod spodem wyryte cyrklem trzy słowa:
‘roba’
‘buta’
‘ushi’
Zaśmiałam się w duchu, bo kto normalny na drzwiach pokoju mistrza pisze osioł, świnia, krowa. Na drzwiach obok znajdował się napis ‘furonto’, a pod nim tym razem napisane markerem ‘iie’.

Nie wiem, co o tym myśleć, ktoś mnie ‘porywa’, prowadzi do jakiegoś dziwnego budynku, wprowadza mnie do ‘pokoju mistrza’, w którym nie ma nic poza niskim stolikiem, poduszką, matą i kocem. Zamyka drzwi na klucz i bełkocze do mnie jakieś niezrozumiałe słowa.

I co ja mam teraz zrobić. Jest 23.43, zaraz wyładuje mi się komórka i jest mi zimno. Wstałam i rozejrzałam się po pokoju zobaczyłam jeszcze małą szafkę stojącą za drzwiami. Otworzyłam ją i zobaczyłam jakieś książki. Książki były napisane ręcznie i jakimś kodem. Na pewno nie był to Japoński, Chiński też nie. Potrząsnęłam książką i poza kurzem ujrzałam jakąś karteczkę.

‘Ai, jeżeli to czytasz to uciekaj stąd jak najszybciej. Oni chcą cię zabić. Uciekaj…’

- Ciekawe jak?- Powiedziałam do siebie.- Jak…Czy ktoś kto to pisał nie mógł napisać jak mam uciec…- Przeczytałam tekst jeszcze kilka razy, doszukując się w nim jakiś znaków. Zrezygnowana rzuciłam kartkę, a na tej pod wpływem światła, które rzucała lampka zaczęło się coś pokazywać.

‘Otwórz okno i ………na parapet. Nie bój się tam, ……… bo ………. Sko….. i szybko uciekaj. …a’

- Kurwa… Czy ktoś nie mógł pisać wyraźniej.- Mówiłam do siebie ze łzami w oczach.- Dobra, robię to, co mogę odczytać. Więc tak, mam otworzyć okno.- Zbliżyłam się do okna i delikatnie otworzyłam, jakbym się o nie bała. Silny podmuch wiatru wyrwał mi z rąk kartkę.- Kurwa. Dobra teraz mam wyjść.

Powoli otworzyłam okno jeszcze szerzej i zaczęłam wychodzić. Usłyszałam, ze ktoś idzie. Serce biło mi jak oszalałe. Chwyciłam książkę i skoczyłam. Rozczarowałam się. Okno było jakieś 2 metry nad ziemią. Zdezorientowana zaczęłam biec w stronę hotelu.

- I tak cię załapie!- Usłyszałam głos tego faceta, krzyczał z otwartego okna.

I to wszystko, co pamiętam…
05.04.06 18.12

Obudziłam się w swoim hotelowym pokoju. Obok mnie siedział koleś, którego pobiłam na początku roku. Szybko się podniosłam, podciągając kołdrę pod szyję.
- Czego chcesz?- Zapytałam.
- Przyszedłem na ciebie popatrzeć. Jesteś taka piękna jak śpisz.
- A ty taki piękny jak masz poobijaną mordę.
- Dziękuje za komplement.
- Nie ma za co. Teraz jak widzisz już nie śpię, więc możesz IŚĆ.
- Dziękuję za pozwolenie.
- Nie ma za co.
Po chwili wyszedł. Zostałam sama. Podniosłam się. Każdy ruch sprawiał mi ból. Spojrzałam na kalendarz. I przekonałam się, że ‘nie było’ mnie trzy dni. Szybko wstałam. Przez chwile nie mogłam się ruszy, naszczepcie to minęło. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu książki. Leżała na szafce. Wzięłam ją i jeszcze raz przekartkowałam. Znalazłam jakiś numer telefonu. Miał dziesięć cyfr. Powoli wstukiwałam każdą cyfrę w moją komórkę. Zadzwonić, nie zdzwonić? Zadzwoniłam. Odebrał… Odebrał mój ojciec.
- Słucham?
- Dzień dobry. Z tej strony… Z tej strony Ai Nakamura.
- Córeczko? To ty?
- Tak, tato.
- Skąd masz ten numer
- Z książki.
- CO?! Z jakiej książki?!
- Tej z ‘pokoju mistrza’.
- O nieeee…
- Tato, co się stało?
- Nie, nic córeczko. Kiedy wracacie?
- Yyyyy… Pojutrze.
- To dobrze, bo musze ci coś powiedzieć.
- A nie możesz teraz.
- Nie, bo to nie jest rozmowa na telefon. Chociaż powiem ci tyle…Posłuchaj mnie uważnie.
- Słucham. Mów tato.
- …
- Tato?!
- …
- TATO?!
I nagle tata się rozłączył. Zostałam sama ze łzami w oczach i kartką w ręku. Komórkę upuściłam, a ta rozłożyła się na ‘części pierwsze’. Pozbierałam wszystko i poskładałam. Nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi. To Yuko. Wstałam i otworzyłam. Ukryłam twarz w rękach i położyłam się. Nie miałam siły rozmawiać, nie chciałam rozmawiać.


Musze przyznać, że jak to pisałam to się popłakałam 2 razy T.T Nie wiem dlaczego tak poprostu ^_- I co o tym myślicie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Pon 21:29, 06 Lis 2006    Temat postu:

WoW!

To chyba jedyne co mogę powiedzieć...

Zatkało mnie totalnie! Świetne!! Nigdy czegoś takiego nie czytałam... Już myślałam, że ktoś chce ją zgwałcić... ah... jak zawsze nie mam racji.. Wesoly Czekam z niecierpliwością na kolejny part!
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 21:57, 06 Lis 2006    Temat postu:

Wow super ! tylko mam dwie uwagi ! za krótkie stanowczo Mruga i nierozumiem jak mogło cie nie być 3 dni ? nikt cie nie szukał ?? uciekłaś zaraz po tym jak cie zamkną ten koleś ! i ząd sie wzioł ten chłopak ?? ale oólnie świetnie Mruga

Śpiączka, chodziło mi oto, że ona była trzy dni w tym pokoju i 'spała' Jezyk
A chłopak siedził przy niej i czekał az się obudzi WesolyWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Śro 20:50, 08 Lis 2006    Temat postu:

Okey, fajne, tylko wszystko strasznie szybko się dzieje. Zwolnij trochę. Pdobało mi się. Tylko jeden błąd graficzny Wesoly "IŚĆ", dla mnie było to nie potrzebne Wesoly

PeeS: Zmieniłaś Nick, co? Jak natychmiast nie powiesz co znaczy, to normalnie... Pozdro. Mam nadzieję, że mi to wyjaśnisz, chyba, że to zwykłe Japońskie imię Wesoly ODP. w pogaduszkach Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Czw 17:38, 09 Lis 2006    Temat postu:

No, no z każdym odcinekiem jest coraz lepiej Uwaga
Podobało mi się tylko jak dla mnie jak zawsze za krótko Uwaga
No i jak już powiedziała Melody za szybko to wszystko się dzieje, pododawaj troche więcej opisów, opisz ich uczucia a wszystko będzie o wiele fajniejsze Uwaga
Ale i tak jest cool Uwaga
Pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Nie 11:06, 12 Lis 2006    Temat postu:

… Po chwili Yuko wyszła, a ja zostałam sama. Znowu sama. Bałam się… Bałam się o tatę. Co mu się mogło stać? Uspokajałam się, że wszystko jest ok. Chociaż wiedziałam, ze tak nie jest. Kolejny telefon. Może tata dzwoni. Nie. Mama. Nie odbierałam, nie chciałam żeby się martwiła. Tym, że znowu płaczę. Stanęłam pod ścianą, a kryształowe łzy rozbijały się na podłodze. Co się stało tacie? Co? Nie miałam siły. To miał być najpiękniejszy tydzień mojego życia. Miało być tak fajnie. Miałam odwiedzić Asakawe. No właśnie, miałam go odwiedzić. Pozbierałam się i szybkim krokiem wszyłam z hotelu. Szłam przez zatłoczone ulice, było tak późno, a Tokyo nadal było pełne życia. W Jokohamie może teraz na ulicy było by z 20 osób, ale na pewno nie tyle. Szłam i znowu zapomniałam o wszystkim, nie miałam problemów, nic mnie nie obchodziło. Czy te ulice działają tak na każdego? Czy tylko na mnie? Doszłam do jego domu. Byłam tam tylko parę razy, ale już zdążyłam pokochać to miejsce. Zapukałam. Nikt nie otwierał, ale ktoś musiał być w domu, bo w kuchni paliło się światło. Weszłam. To nie był ten dom który zapamiętałam. Był inny, jakiś taki zimny i obcy.
- Asakawa? Asakawa, jesteś?- Zapytałam cicho, jakby się bała, że kogoś obudzę. Poszłam dalej i przeraźliwie się czegoś bałam, nie wiem tylko czego.
- Asakawa!- Wrzasnęłam przeraźliwe.
- Co się stało?- Asakawa wybiegł z salonu.
- Nic. Już dobrze.- Powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
Zobaczyłam, że w salonie ktoś jest.
- Ai, idź już.
- Co? Przecież dopiero przyszłam.
- Idź! Uciekaj! Jak będę jeszcze żył to później ci to wytłumaczę. Uciekaj!
- Co? Ale…
- Uciekaj!
Przerażona wybiegłam. Po chwili usłyszałam strzał. Zatrzymałam się. Oparłam się o ścianę. I powoli się po niej osunęłam. Łzy znowu zaczęły płynąć po mojej twarzy. Po chwili z jego domu wyszedł ten samy facet, który mnie porwał.
- Dlaczego on?- Wrzasnęłam, chyba wszyscy mnie usłyszeli, bo powychodzili z domów. – Dlaczego?
- Co się stało? –Zapytała jakaś starsza pani.
- …- Nie miała siły odpowiedzieć. Wskazałam jej drzwi.
Weszła, a po chwili usłyszałam krzyk. Podniosłam się i weszłam do środka, chciałam go zobaczyć ostatni raz. Ktoś dzwonił do jego rodziców.
- Nie… Dlaczego? Co on takiego zrobił?!- Znowu krzyknęłam- Dlaczego nie ja?!
Poszłam do jego pokoju. Na biurko nic nie leżało. Zajrzałam do szuflady. Jakieś papiery, wyjęłam je i przejrzałam, pośród kartek z jakiejś książki znalazłam kopertę.
- Aiko Nakamura.- Przeczytałam cicho.- Czyżby coś do mnie napisał?

Aiko,
Jeżeli żyję, a ty czytasz ten list to odłóż go na miejsce. Zaklej kopertę i zapomnij o nim.
Jeżeli już mnie zabił to wiedz, że zrobiłem to dla ciebie. Kochałem Cię jak nikogo innego.
Kazał mi Cię zabić. Nie mogłem na to pozwolić. Nie mogłem…


Resztę listu stanowiły jakieś dziwne znaki. Znaki takie jak w tej książce. Musiałam się dowiedzieć, co oznaczają. Włożyłam list do kopert i schowałam do kieszeni. Zaczęłam szperać dalej. Znalazłam jeszcze kartę stałego klienta do jakiegoś ośrodka wypoczynkowego, list miłosny do Shizuko i coś, co mnie zafascynowało- strzykawka z krwią. Schowałam wszystko do kieszeni i szybkim krokiem wyszła z jego pokoju, ocierając łzy. Spojrzałam na niego ostatni raz. Po mojej twarzy znowu potoczyły się łzy.
- Dlaczego on?- Zapytałam się cicho samej siebie.- Dlaczego?
Szłam znowu do hotelu, zalewając się łzami. Co chwilę powtarzałam ‘dlaczego on’. Końcu już nawet nie wiedziałam, dlaczego płaczę. Końcu doszłam do hotelu i odebrałam telefon, który dzwonił już od 3 minut.
- Słucham?
- Kochanie. Aiko. Tatę ktoś zabił.- Powiedziała te słowa spokojnie, tak jak by nic się nie stało.
- Co?!- Krzyknęłam i bezwładnie opadłam na czerwony dywan położony w korytarzu. – Dlaczego?!?!?!
- Aiko, kochanie. Nie krzycz. Jest już późno. Obudzisz wszystkich. Uspokój się.
- Jak mam się uspokoić!?!? Zabili mi ojca i mam być spokojna!?!?!- Nie wytrzymałam i rozłączyłam się.
- Najpierw Asakawa, teraz tata…- Wstałam i poszłam do pokoju. Nie próbowałam nawet nie płakać. Łzy leciały po moich policzkach i opadały na moją krwawą bluzkę, tworząc na niej mokre plamy. Położyłam się i niemal od razu zasnęłam.

06.04.06 10.58

Obudziłam się w zalanym światłem pokoju. Przez otarte okno wleciały liście. Przeciągnęłam się i wstałam.
- Musze wracać.- Powiedziałam do siebie i podeszłam do okna.- Najwyższy czas.- I znowu łzy popłynęły po mojej twarzy. Zaczęłam się pakować, wyjęłam z kieszeni rzeczy z pokoju, Asakawy i schowałam je do torby. Po chwili przyszła do mnie wychowawczyni, że dzisiaj wracam i że za godzinę wyjeżdżamy. Jeszcze raz wyszłam na ulicę Tokyo i stałam jak głupia zapominając o wszystkim. W końcu podjechał autokar usiadłam sama i przez całą drogę wpatrywałam się w zmieniając się obrazy za oknem. Przypomniała mi się wycieczka. To było może rok temu, miałam wtedy 16 lat i jeszcze nie wiedziałam, że przez 4 godziny można wylać tyle łez…Właśnie na tej wycieczce tata mi powiedział, że najpiękniejsze chwile życie psuje na siłę. Wtedy po prostu się zaśmiałam nie wierząc mu. Teraz, zaledwie rok później przyznałabym mu rację. Nawet nie zauważyłam, kiedy dojechaliśmy do Yokochamy. Wysiadłam i zobaczyłam matkę. Była ubrany w różowy top, odblaskowe spodnie i czarne szpilki. Coś mi nie pasowało, co prawda ona nie była moją prawdziwą matką, ale to był jej mąż. Tak mi się przynajmniej zdawało. Było mi nie dobrze jak na nią patrzyłam. Nie chciałam się przyznawać, że ją znam. Więc nawet do niej nie podeszłam. Poszłam od razu do domu. Otwierałam właśnie drzwi, gdy pod dom podjechał jej czarny jaguar. Weszłam, nie zwracając na nią uwagi. Od razu poszłam na górę, do swojego pokoju. Tak bardzo chciałam teraz pogadać z Asakawą, ale jego już nie ma. Na dodatek nie ma go przeze mnie. Znowu zalałam się łzami. Otworzyłam okno. Wyjrzałam przez nie i zobaczyłam piękną kwitnącą wiśnię. Nagle do pokoju weszła ‘mama’.
- Czy ty myślisz, że możesz mnie ignorować? Teraz jestem pośmiewiskiem całej Yokochamie! To, że nie jestem ubrana na czarno, nic jeszcze nie znaczy.- Krzyczała wściekła.
Od awantury uratował mnie dzwonek do drzwi.
- Dokończ później teraz idę powitać mojego przyjaciela.
Wyszła, a ja wyjrzałam przez okno.
- Kurwa, czy ten facet nie przestanie ciągle pojawiać się w moim życiu?- Zapytałam sama siebie, stałam tam jeszcze chwilę, jakby licząc na to, że coś usłyszę.
- Na pewno cię nie pozna! Przecież widziała cię dopiero dwa razy!- Mówiła matka do tego faceta, którego tak nie nawiedzę…
- A jak mnie pozna?
- To na nią nawrzeszczę!
- A zresztą, czego ja się boję! Przecież chcę ją zabić!
- Pamiętaj musimy szybko po tym uciec.
- Co? On chce mnie zabić?- Mówiłam do siebie ze łzami w oczach. Uciekam.- Zamknęłam okno i szybko wrzuciłam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i oczywiście wszystko, co znalazłam w pokoju Asakawy i książkę z pokoju mistrza. Cicho zeszłam na dół, poszłam do kuchni, zabrałam parę rzeczy, które mogą mi się przydać. Chciałam wyjść tylnim wyjściem, ale było zamknięte. Poczekałam aż wejdą na górę. Wtedy szybko wybiegłam z domu. Gdy nie pies sąsiadów, może by mnie nie zauważyli. Ale kiedy zaczął szczekać, matka od razu wyjrzała przez okno i zobaczyła mnie. Zaczęła coś krzyczeć, ale już nie słyszałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 11:34, 12 Lis 2006    Temat postu:

Widziałam malutkie błędy ale to literówki Jezyk hm... co mogę powiedzieć podobało mi się ale też troszkę mnie nudziło nie wiem ... może dlatego że dziewczyna wiecznie płacze , ciągle jest smutna ... mogła by się uśmiechnąć na razie nie ma powodów ale dobrze by było jak by pojawił się tam jakiś chłopak ja nie mówię że obrazu ma to być wielka i bezgraniczna miłość ale jakiś mały romansik mógł by być JezykJezyk ale ogólnie super czekam na kolejną część WesolyWesolyWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 11:45, 12 Lis 2006    Temat postu:

oho zauważyłam błąd u siebie w komentażu obrazu a powinno być odrazu Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Nie 13:00, 12 Lis 2006    Temat postu:

Ciągle mnie poganiałaś i nie mogłam się skupić -.- Pisałama szybko i nie do końca to przemyślałam ^_- No przecież nie będzie cały czas smutna ^o^ Ja już o to zadbam ^_-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pon 18:40, 13 Lis 2006    Temat postu:

Podobało mi się
Jak to zawsze
Do niczego nie moge się przyczepić
Wszystko było dobrze
To chyba był najdłuższy odcinek jaki napisałaś w tym opowiadaniu, za to jeszcze większy plus Jezyk
Ta dziewczyna jakaś nieszczęśliwa, tyle złego ją spotkało.
Zginęły jej dwie bliskie osoby a do tego przyjaciel jej macochy razem z nią(macochą) chcą ją zabić. Nieźle, nie wiem co bym na jej miejscu zrobiła, chyba wyjechała do innego miasta albo kraju.
Zastanawiam się tylko czemu to wszystko się jej przytrafia, co takiego jest napisane w tej książce i liście ? Mam nadzieje, że niedługo się to wszytko wyjaśni, bo chyba nie wytrzymam Uwaga
Czekam na kolejną część
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pon 19:03, 13 Lis 2006    Temat postu:

Będziesz musiała jakoś wytrzymać do soboty ^_- bo raczej wczesnie nie uda mi się napisać (;_;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin