Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

,,...to twojej dłoni przecież dłoń moja od dawna szuka...''
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wieloczęściowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Śro 21:25, 22 Lis 2006    Temat postu:

Podobało mi się, ten odcinek podobał mi się jak narazie najbardziej z całego opowiadania:P
O tak to co napisałaś było mi teraz bardzo potrzebne, moje życie przybrało czarnych odcieni a dzięki temu odcinkowi troche się rozjaśniło Uwaga
Ta piosenka jest poprostu cudowna Jezyk
Zakochałam się w niej

Jednak najbardziej podobało mi się to:
Cytat:
-Grasz na gitarze - co to za patynie ?
-Tak
-Piszesz wiersze
-Tak
- Wybaczysz ojcu ?
-Nie
-Lubisz koty ? – o co chodzi ?
-Nie
- Lubisz kolor czarny ?
-Tak
-Lubisz kiedy pada deszcz ?
-Tak
-Lubisz śpiewać ? -pytania zadawał coraz szybciej
-Tak
-Lubisz tańczyć ?
-Tak
-Lubisz się śmiać
-Tak
-KOCHASZ TORIEGO
-Tak !
-Tak ? –zapytał podejrzanie
-O kurwa co ja powiedziałam ? NIE NIE NIE NIE KOCHAM GO

Nieźle jej namieszał w głowie Uwaga
Ale dzięki niemu w końcu zrozumiała, że Kocha Toriego

Podobało mi się też jak Tori nazwał ją MYSZKĄ to było takie słodkie Jezyk

Po prostu brak mi słów, odcinek boski.
Czekam na kolejne Uwaga
Mam nadzieje, że będa równie dobre jak ten Jezyk
Pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 23:06, 27 Lis 2006    Temat postu:

Gwałtownie się od niego odsunęłam...co ja wyprawiam !! Miało nie być żadnych uczuć !! Ale ja nie mogę tak dłużej żyć ile można !! Nie chce być wiecznie nie szczęśliwa ! Chcę czerpać radość z mojego życia chce być w końcu szczęśliwa !

- Zrobiłem coś nie tak ? -zapytał Tori
-Tak pojawiłeś się w moim życiu , zawróciłeś w głowie jednym słowem skradłeś serce ! Uratowałeś mi życie ! i... ... ... ... i za to cię właśnie kocham ! - popatrzyłam w jego brązowe oczy . Uśmiechnął się i znowu mnie pocałował , znowu ten dreszcz znowu dotyk jego ciepłych ust !
- No już styka tego romantyzmu ! Miło było...ale trzeba żyć dalej...- oderwałam się od niego
- Łeee...to ja będę płakał...- zrobił minę skrzywdzonego dziecka
- No już dobra wygrałeś - pocałowałam go jednak nasz pocałunek został przerwany przez wychowawcę...
-Słuchajcie niestety nasz pobyt tutaj zostanie skrócony o 2 dni ponieważ naciąga poważna burza ... może ona potrwać nawet kilka dni takie zjawisko pojawia się raz na 10 lat i może się tu zjawić lada dzień ...dlatego musimy jak najszybciej przetransportować się do domów ! Pakujcie się jutro rano wyjeżdżamy- oznajmił i wyszedł
Nie chce tam wracać ale muszę ! Znowu się zacznie ! Sprzątanie ciągłe awantury ! A może uciec i już nie wrócić ? Nagle poczułam jak Tori całuje mnie po szyi
-mrau...a to za co ? - spojrzałam na niego zalotnie
-Za to że jesteś ... kocham cię...- wyszeptał i znowu zaczął całować
- Ja ciebie też ale musimy się spakować ! - i próbowałam się mu wyrwać
- Jeszcze minutkę ! - błagał , złożyłam krótki pocałunek na jego ustach ... i poszłam się pakować ! No pora wracać na stare śmieci ! Mój strych tam się wszystko zaczęło ... wkładałam ciuchy do torby! Jak teraz będzie wyglądało moje życie ? Co będzie z Torim ? Zasypywałam się pytaniami kiedy ktoś złapał za talie i popchnął na łóżko
-Tori wariacie nie widzisz że się pakuje ? - zrobiłam złą minę
- Oj tam mamy dużo czasu na pakowanie ! Królewno...mówiłem ci że cię kocham- zaśmiałam się w duchu
- I to z tysiąc razy! !
- Ko...-chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam
-Ci...już się nie odzywaj! - i znowu zatonęliśmy w pocałunku...Była późna noc a my leżeliśmy w swoich objęciach...leżałam na jego torsie i słyszałam bicie serca...patrzyłam w okno... niebo było bez chmurne ... podziwiałam gwiazdy... byłam naprawdę szczęśliwa...miałam nadzieje że to już koniec problemów...że ułożę sobie życie ... ułożyłam kolejny tekst , który po cichu szeptałam Toriemu

Unieś swą twarz
I obetrzyj już łzy
Dużo jest gwiazd więc je opisz mi
Wiem jak jest ich wiele
I że mienią się
Gdy jesteś tak blisko mnie
Wszędzie jest niebo
Bo śmiejesz się znów
Serce mi bije na dźwięk Twoich słów
I nagle z radością
Na świat patrzeć chcę
Gdy jesteś tak blisko mnie
Gdy jesteś tak blisko mnie
Przy tobie noc ma słońca blask
Serc naszych rytm połączył dziś nas
I tobie i mnie
Zdarzyło się to pierwszy raz
To miłość tak sprawiła
Że jesteś blisko mnie
Ta noc by mogła trwać już chyba wiecznie
Pod jej sklepieniem
Tak nam jest bezpiecznie
Te krótkie chwile
Warto zapamiętać
Warto zapamiętać
Aż po drogi kres
Przy tobie noc ma słońca blask
Serc naszych rytm połączył dziś nas
I tobie i mnie
Zdarzyło się to pierwszy raz
To miłość tak sprawiła
Że jesteś blisko mnie
Jesteś blisko mnie

Zasnęłam w tulona w Toriego... Rano...
Poczułam że ktoś gładzi mnie po włosach...całuje mój nosek , czoło i na końcu usta oddałam pocałunek...
-mmm...jaka miła pobudka ja tak chce codziennie ... - przytuliłam go
- tak ślicznie wyglądasz jak śpisz...lubię cię obserwować ! - uśmiechnął się
Wstaliśmy, ogarnęliśmy się ... nie obyło się bez malutkich całusków... w sumie nie jesteśmy razem ale w krotce może się to zmienić... byłam taka szczęśliwa... nikt nie był w stanie popsuć mi humoru...no chyba że...
Dojechaliśmy do domu...
-Dzień dobry...-powiedziałam radośnie
-Dla kogo dobry dla tego dobry... - macocha była zła jakaś awantura wisi w powietrzu...
- Dla mnie zdecydowanie dobry ! - starałam się tym nie przejmować
- TO ZARAZ BĘDZIE ZŁY!! CO TY SOBIE SMARKULO WYOBRAŻASZ ? ŻE ZAOBIERZESZ CHŁOPAKA MOJEJ CÓRCE ! - wrzeszczała
- Nie rozumiem o co chodzi ! Nikomu nikogo nie zabrałam ! - mówiłam spokojnie
-KŁAMIESZ W ŻYWE OCZY ! NIE POZWALAM CI SIE POTYKAĆ Z TORIM ! ŻADNEGO WYCHODZENIA Z DOMU ! TY JESTEŚ ZWYKŁĄ PROSTACZKĄ ! NADAJESZ SIE TYLKO DO SPRZĄTANIA ! MARSZ DO POKOJU I NIE WYCHODZ Z TAMTĄD ! - wpadła w furję
- TY NIC NIE ROZUMIESZ ! NIGDY NIE BYŁAŚ ZAKOCHANA ! TY NIE WIESZ CO TO MIŁOŚĆ ! NIE ZNASZ TEGO UCZUCIA ! CZEMU TY MI RUJNUJESZ ŻYCIE ????? CO JA CI ZROBIŁAM? - wrzeszczałam , nie mogłam opanować łez ... pobiegłam na strych i trzasnęłam drzwiami biała chmura dymu unosiła się w powietrzu! Już zaczynało być dobrze ! Miałam dla kogo żyć i co ? I znowu to samo ! Znowu Ból i cierpienie ! JA NIE CHCE TAK ŻYĆ !!!!!!! MAM DOŚĆ !!!!
Zamknięta w tym pokoju z oczyma wpatrującymi się w jeden mały punkt. Na śniadanie dostaje pocałunek księżyca, gdzieś za ścianą budzi się mój nowy dzień.
Z marzeń buduje swoją nienawiść, na ścianach maluje swój dziki gniew. Za drzwiami słyszę ich słowa i śmiech. A oni nigdy nie usłyszą mnie! Siedzę i czekam, wiara to siła jest mój własny świat żyje tylko ja!
Wszyto jest inne nie istnieje nadzieja jest mój własny świat umrę tylko ja..
Za oknami noc biała od mrozu rozpłaszczona na szybach białymi kwiatami,
przez szparę przeciska się światło księżyca, jak kochanek tuli i całuje mnie . W sukni czarnej
błądzę w przestrzeniach skazana na ciemność uciekam przez śmierć. I zdzieram sukienkę ubieram się w gniew. By wytrwać w tym świecie , BY NIE PODDAĆ SIĘ !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Pon 23:11, 27 Lis 2006    Temat postu:

#1...
Nawet nie wiesz jak cieszę pyszczka na tą część... Mma meeegaśny smile na bui... Zaraz Ci skomentuję Wesoly

No skomentuje Ci jutro rano, bo mnie wyganiają... Ale było świetne... Wesoly

Editejszyn:

No wreszcie mogę skomentować...
Było bardzo ładnie, błędów aż tak dużych nie widziałam, choć nadal są... ale jest o wiele lepiej niż na początku.

Zauważyłam, że także coraz lepiej piszesz... Może to tylko mój taki wymysł... Ale tak mi się wydaje.

Jedno co mi się nie spodobało w tym odcinku, to to, że tak częśto dawałaś wykrzykniki. Mam na nie normlanie uczulenie, nie lubię jak ktoś je daje do opowiada, albo mi na gadu ciągle pisze z wykrzyknikami. Wiem, czepiam się Rolling Eyes ale myślę, że niektóre sytuacje nie wymagają tych wykrzykników Wesoly

Ogólnie bardzo ładnie, jak już mówiłam uwielbiam takie opowiadania. Ale nie wiem czemu, ciągle myślę, że ten Tori to Tom z TH... Rolling Eyes Chyba za dużo się opowiadań naczytałam... Laughing

Cóż więcej mogę Ci napisać??

Pisz tak dalej, bo masz tutaj wierną czytelniczkę

Pozdrawiam,

Tuszka Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 17:37, 28 Lis 2006    Temat postu:

Do Tuszki ! bo na początku miał Tori miał być podobny do Toma ale teraz to są dwie zupełnie inne postacie . Musze sie zasmucić chce skończyć to opowiadanie ponieważ nie lubie jak coś sie długo ciągnie nie wiem ile jeszcze będzie jego części ale pomału chce to zakończyć ponieważ chce się skupić na opowiadaniu o Us5 !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Wto 19:00, 28 Lis 2006    Temat postu:

Łee.... ;( Nie możesz.... No, ale spoko, rozumiem Cię Wesoly No to czekam na kolejne części, mam nadzieję, że to nie będzie jeszcze ostatnia Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Śro 18:01, 29 Lis 2006    Temat postu:

Szczerze, to Tori też momentami przypomina mi Toma, ale to tylko moja chora wyobraźnia. Ta część podobała mi się najberdziej WesolyWesoly Jakoś tak wyszło. Nie wiem dlaczego, ale wkurza mnie jak ktoś piszę coś WIELKIMI LITERAMI. Ale i tak jest świetnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Sob 15:03, 02 Gru 2006    Temat postu:

Przeczytałam tą część aż trzy razy pare dni temu, ale niestety nie mogłam skomętować(nie miałam czasu) za co przepraszam. Teraz w końcu się zebrałam i po kolei wszystko komętuje:

Nie zaskoczył mnie ten odcinek, wiedziałam, że tak się to skończy(chodzi o te pocaunki i romantyczne sceny) ale nie jestem rozczarowana, przeciwnie ciesze się.
Podobało mi się, ale mam małe zastrzeżenie
Cytat:
Wstaliśmy, ogarnęliśmy się ... nie obyło się bez malutkich całusków... w sumie nie jesteśmy razem ale w krotce może się to zmienić... byłam taka szczęśliwa... nikt nie był w stanie popsuć mi humoru...no chyba że...
Dojechaliśmy do domu...


A gdzie mowa, że wsiedli do autokaru i jechali ?
Jak nie chciałaś tego pisać. bo to nie było istotne mogłaś zrobić odstęp między zdaniem
''Dojechaliśmy do domu"
np:
Cytat:
Wstaliśmy, ogarnęliśmy się ... nie obyło się bez malutkich całusków... w sumie nie jesteśmy razem ale w krotce może się to zmienić... byłam taka szczęśliwa... nikt nie był w stanie popsuć mi humoru...no chyba że...

***

Dojechaliśmy do domu...


Moim zdaniem tak było by bardziej zrozumialej.
No, ale trudno Uwaga

Mam jeszcze jedno zastrzeżenie, no może to nie zastrzeżenie ale ważna informacja Wink
Ani mi się wasz zakończyć to opko
Bo się obraże
Nie no żartuje, nie obraże się ale nie kończ go jeszcze, prosze. Ja nie chce łeeeeeeee Crying or Very sad

Powracając do treści, ale ma perfidną macoche, poprostu tylko ją zastrzelić Wink
Czekam na kolejną część a co do głównej bohaterki to niech się nie poddaje i walczy o miłość Uwaga Uwaga
Pozdrawiam i mam nadzieje, że mnie nie zawiedziesz i nie zakończysz pisania tego opka Uwaga Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Nowy pisarz



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: --

PostWysłany: Pon 13:49, 04 Gru 2006    Temat postu:

przeczytałanm pierwszy akapit i ... ciekawe:D

Po pierwszym akapicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 16:02, 05 Gru 2006    Temat postu:

I co ja mam teraz zrobić ? Zabić się ? To była by najgłupsza rzecz jaką mogła bym teraz zrobić totalna głupota jednym słowem bym stchórzyła ale ja się nie podam nie dam jej tej satysfakcji myśli że może mnie tak porostu wdeptać w ziemie ? O nie ja nie pozwolę sobą pomiatać ! Zamknęłam się w moim świecie czyli na strychu usiadłam na moim parapecie i znowu patrzyłam w gwiazdy...co ja mam zrobić ? Jak uciec ? Myślałam długo aż w końcu zasnęłam ...
Obudziłam się wcześnie rano , nie mogłam się ruszyć byłam zdrętwiała ... no tak zasnęłam na parapecie...schodziłam po schodach gdy nagle usłyszałam krzyki , moje pseudo siostry się kłóciły ... nagle zaczęły się szarpać Arniko straciła równowagę i chciała się mnie złapać ale ja odruchowo złapałam się poręczy a ona runęła w dół ... czułam że będą z tego kłopoty... macocha od razu przyleciała
-kochanie nic ci nie jest ? Co ona ci zrobiła...- zaczęła ją podnosić . trzeba być idiotą...jeszcze może jej coś zrobić powinna tam leżeć i czekać na pogotowie ...
- Mamo mamo... ja widziałam ona ją specjalnie zepchnęła
-po..o..wiedziała że mnie zabije - wyszeptała z trudem Arniko
-Co ? To wy się kłóciłyście i przepychałyście ? Ja nikogo nie zamierzam zabić ! - taa...najchętniej bym waz porozstrzelała jak kaczki ale to szczegół. Jak by mało było kłopotów ... jak gdyby nigdy nic do naszego domu wszedł Tori z mamą ... zrobili przerażone miny
-Co tu się dzieje ? - zapytała mama Toriego
-Ona chciała zabić moją córeczkę...- i wskazała na mnie palcem
- Co? Ty jesteś potworem... jak w ogóle można kogoś takiego urodzić... ci ludzie dali ci dom opiekę ( taa. akurat ...strych i ciągłe kłótnie ) a ty im tak dziękujesz ? Jesteś podła ! - byłam zaskoczona jej reakcją ona mnie nie zna więc jakim prawem wyznacza o mnie takie opinię ... nic mi się w życiu nie udaje nic !
- DO POKOJU ! I NIE WAŻ SIE Z NIEGO WYCHODZIĆ ! A TORIEGO ZOSRAW W SPOKOJU ON CIE NIGDY NIE KOCHAŁ I NIE POKOCHA ! - wrzasnęła
- Słyszałeś Tori nigdy więcej się z nią nie spotkasz - zwróciła się do Toriego (jego mama)
- Mamo nie możesz mi zabronić ! - krzyknął
- Mogę dopóki jesteś pod moją opieką

- To nie długo już nie będę !! - wrzasnął i wybiegł. Po Arniko przyjechało pogotowie wszyscy pojechali z nią do szpitala nawet mama Toriego nie wiem po co ona tam. Myślę co robić ? Jestem sama ? Uciekać ? Ale gdzie ? W pośpiechu zaczęłam się pakować ... zabrałam swoje rzeczy w końcu nie miałam ich za dużo...trochę jedzenia ...
Łzy spływały mi po policzkach ale nie poddawałam się ... biegłam ...chciałam być jak najdalej z tąd...Zatrzymałam się przed domem Toriego ... zawahałam się . Zadzwonić ? Poprosić o pomoc ? Nie zdążyłam bo Tori wychylił się za drzewa
-Co ty tu robisz ? - zapytałam go ... ale mi nie odpowiedział tylko mnie pocałował ...
-Chyba to samo co ty ! Nie zamierzam się jej słuchać ! Chodź uciekniemy razem...- i znowu mnie pocałował byłam szczęśliwa że chociaż mam jego...
-Ale dokąd pójdziemy
-Mam namiot i trochę kasy nie starczy na długo ale coś wymyślimy damy sobie rade ! - no tak póki są wakacje damy rade w namiocie ale co dalej ? Boje się ale nie mam wyboru dłużej nie wytrzymam !
- Dobrze uciekajmy zanim wrócą ! - pojechaliśmy za miasto... błądziliśmy po lesie aż dotarliśmy do małego jeziorka ... słońce chowało się już za horyzontem... a my mieliśmy tylko siebie ... rozłożyliśmy namiot ... położyliśmy się obok siebie ... leżeliśmy długo wtuleni w siebie ... już zawsze chcieliśmy być ze sobą nie ważne gadzie ważne że razem... będziemy się tułać po świecie ... bez jedzenia i pieniędzy ale dla nas najważniejsze jest to że będziemy razem i nikt nam tego nie odbierze...

Ranek był chłodny...a słońce ledwo przebijało się przez chmury... Zauważyłam że Toriego nie ma obok mnie ... przed namiotem też go nie ma ... o boże a jeśli coś się stało ? Czy ja kiedyś będę szczęśliwa czy los mi musi wszystko odebrać ? Zobaczyłam małą karteczkę po między stertą ubrań...

,,Kochanie ! Dowiedziałem się że tu niedaleko jest wyścig ten kto go wygra dostanie kasę ! Pomyślałem że wezmę udział w nim bo w końcu przydadzą nam się pieniądze ! Będzie zemną parę kumpli ! Zostawiłem ci telefon żebyśmy w razie czego mieli kontakt ! Nie martw się wszystko będzie dobrze ! Robię to dla ciebie ! KOCHAM CIE TWÓJ NA ZAWSZE TORI ! ''

Młode wilki, zawsze będą szły przy sobie,
Kochankowie, których nawet śmierć nie rozdzieli,
Tak myśleli, choć rodzice wciąż mówili: Nie jesteście sobie przeznaczeni...

1.Ludzie chcieli ich pouczać, mówili: chłopcze zwolnij trochę,
A on na to: Ja nie jestem żadnym chłopcem,
Odbijał piłkę, Chłopaki są w burdelach, a ja jestem młodym wilkiem,
Żadnej pracy, żadnej szkoły, woleli w pociąg wsiąść,
I jechać tam, gdzie poprowadzą tory,
Tygodnie spędzone poza domem,
Namiot nad jeziorem, spadające gwiazdy nad morzem,
I tylko jedno życzenie, by w końcu się uwolnić,
Od kontroli starych, którzy zawsze muszą plany im spierdolić,
W końcu ruszyć w drogę,
Nie spać na peronie, gdy ostatni pociąg odwołają,
Jeden przekręt na parkingu był okazją,
Czarny ścigacz, uwierzyli, że marzenia właśnie się spełniają,,,
Od zera do stu procent,
Wilki muszą być wolne, zwłaszcza, gdy są młode.

Ty także bądź takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie śliskie,
Jeśli jednemu z was coś złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miłość, przyjaźń i oddanie.

Nie spała całą noc, czekając, kiedy zadzwoni,
Musiało coś się stać, przecież tak nigdy nie robił,
Gdy telefon się odezwał, była pełna nadziei,
Choć za chwilę całe życie miało w koszmar się zmienić,
To był wyścig, chciał zarobić parę groszy,
Chciał ją jakoś zaskoczyć, a teraz nie będzie chodził,
Dawał z siebie wszystko, ale jednak coś nie wyszło,
Rozpieprzył siebie, motor i nadzieję na przyszłość,
Pod szpitalem stali inni, te najbliższe młode wilki,
Skowyt silników, oddawał hołd temu, co w wyścigu stracił wolność,
On nie umarł jeszcze, choć dziś zmarła jego młodość,
MySlał, że odejdzie, jednak ona została,
Najwierniejsza partnerka z ich wilczego stada,
Nie zawyła w miłości, milczała też w cierpieniu,
Młode wilki zawsze razem będą iść ku przeznaczeniu

Ty także bądź takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie śliskie,
Jeśli jednemu z was coś złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miłość, przyjaźń i oddanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Wto 16:05, 05 Gru 2006    Temat postu:

1!

Czy.. czy on? ...?! OMG... Nie możesz go zabić... J atu czekałam na jakieś fajne akcje w namiocie (znowu namiot??) a tu co? Nie kooończ tego!

Boże, takie piękne...
To nie może się tak skończy!
Co potem z nią będzie...
Przecież nie wróci do swojej macochy...
Ej no! DeVil, to nie jest już koniec co nie??
Kurdesz... Fajne było, nawet o wiele więcej niż fajne...

Jeju, odpowiednie miejsce na jakieś dungi-dungi a tu on się ścigać będzie...

Cóż za stworzenie!

Wydaje mi się, że on już wiedział, że zginie!
Nie pisałby chyba, że ją kocha...
Ale! Jeżeli on o tym wiedział, to po co to robił??
Ta, wiem, chciał zdobyć kaskę... NO ale jakim kosztem?

Kurde, normalnie zaskoczka!

Obyś jeszcze tego nie kończyła..

Pozdrawiam Wesoly


Hyhy..
No więc doczytałam do końca tekst piosenki, bo wcześniej tego nie zrobiłam... Tylko pierwszą zwrotkę przeczytałam...
To znaczy, że on nie umarł tylko nie będzie chodzić??
Przynajmniej to Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 16:21, 05 Gru 2006    Temat postu:

Namida spokojnie Jezyk to dopiero pierwsza część tragicznej miłości Sadoko i Toriego ! Będą jeszcze dwie części Jezyk mówiłam że opko będzie smutne a dungi - dungi to będzie robił Izzy w tamtym opowiadaniu JezykJezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Wto 17:49, 05 Gru 2006    Temat postu:

No i o to chodzi!

Ło... już się bałam.... Kurde, ty to umiesz, normalnie Jezyk

A dungi-dungi Izzy może robić, byle nie z Jay'em albo Mikelem! Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Śro 12:11, 06 Gru 2006    Temat postu:

...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Momentami smutno
Momentami wesoło
Ogólnie jest ok
Tylko ta ucieczka
Nie wiem
Nie wiem co o tym myśleć
Fajne, ale po naszym opowiadaniu
Jakoś tak nie lubię uczcieczek
Wyglądała jakby była zaplanowana
Ale ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Śro 14:23, 06 Gru 2006    Temat postu:

Podobało mi się chodzi niektóre inne części były trochę lepsze.
Nie spodziewałam się tego, że uciekną ze swoich domów
Ale podobało mi się to że zamieszkali w namiocie, od razu mi się coś skojarzyło Twisted Evil Twisted Evil
Szkoda, że nie będzie tego o czym myśle Twisted Evil
Ale cóż pocieszam się że w tamtym opowiadaniu będzie Twisted Evil
Bo będzie tak ?
Jestem ciekawa co się wydarzy w kolejnych częściach
DeViL napisał:
to dopiero pierwsza część tragicznej miłości Sadoko i Toriego !

Lubie takie opowiadania o tragicznej miłości, w tedy zawsze coś się dzieje a po zatym ja lubie czytać o bólu, cierpieniu itd.
Więc tymbardziej nie moge doczekać się kolejnego odcinka.
Czekam z niecierpliwością
Pozdrawiam Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruji
Poinformowany



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Nie 15:16, 10 Gru 2006    Temat postu:

Świetnie.
Dzięki że napisałś to opowaidanie.
Pomogłaś mi.
Wszytskie mi pomagacie.
Dzia :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Śro 15:12, 24 Sty 2007    Temat postu:

I tak wiem, że po tym komentarzu zostanę zjechana, bo na forum są userki, które mnie nienawidzą i tylko czyhają! Ale trudno.

Po pierwsze, błędy są typu: mała litera na początku zdania, spacje w złych miejscach.
Po drugie, masz dobry styl i potrafisz wciągnąć.

Jeżeli chodzi o mnie to po prostu jestem pół na pół. Niby okey, ale...
Jakoś tak... sama nie wiem.
Raczej średnio mi się podobało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Czw 17:50, 25 Sty 2007    Temat postu:

Immortale wiesz może i masz racje ale zachowaj to dla siebie tylko tak mówie...
A co do opowiadania podoba mi sie ale myślałam przez chwile,ze ona go zabije (ze ma po prostu taka ochotę)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Czw 20:19, 25 Sty 2007    Temat postu:

Ok, przeciez nikt ci nic nie zrobi za to, ze napisalas co myslisz.
Ale zdaje mi sie, ze Jodie prosiła o nie wytykanie bledow.
A temat o rozpoczynaniu zdania z małej lietery tez byl poruszany, wiec nie widze problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruji
Poinformowany



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sob 14:37, 27 Sty 2007    Temat postu:

I znowu kłótnia. Dziewczyny spokojnie. Nie chce nic mówić, ale mam wrażenie, ze to Melody (sorry, nie pamiętam twojego nowe nicka) zawsze zaczyna.A potem reszta odpisuje i się zaczyna, ale nie ważne. Co do opowiadania.

Bardzo mi się podobało, bo lubię US5, może nie jestem nie wiadomo jaką fanką, ale lubię. Świetna fabuła i wogóle. Czekam na kolejne częśći, bo widziłam, że na forum o US5 już były.

P.S. Wiem, że już komnetowałam, ale stwierdziłam, że napisze jeszcze raz.

P.S.2. Na forum o US5 to nie ja napisałam ten komenatrz! To moja siostra. Przepraszam za nią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Pią 12:38, 27 Lip 2007    Temat postu:

Czy pani to kończy, czy zostawia? Proszę odpowiedź na Pe Wu.

Czy to miała być ironia czy sarkazm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wieloczęściowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin