Forum Opowiadania o Wszystkim
Opowiadnia o Wszystkim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kocham! Ale kogo, ją czy jego?---->cz.8
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pią 23:19, 06 Paź 2006    Temat postu: Kocham! Ale kogo, ją czy jego?---->cz.8

Napisałam to opowiadanie dość dawno, jest ono o Tokio Hotel,nie wiem czy wam się spodoba jest troche inne, nawet powiedziała bym, że niektórym może wydawać się sprośne, ale najwarzniejsze że mi się podoba i to się liczy. Pierwszy odcinek nie będzie za ciekawy, tylko prosze nie zraście sie na początku bo dalej wszystko potoczy sie inaczej Uwaga Nie jestem dobrą pisarką, ale tak złą też chyba nie Uwaga Dobra przeczytacie, ocenicie Uwaga
Zapraszam, miłej lekturki Jezyk


Odcinek 1

Siedziałem sobie w pokoju na sofie jak zawsze po ciężkim koncercie i myślałem co by tu dzisiaj zrobić. Moje myśli przerwało pukanie do drzwi.
-Prosze- powiedziałem, gdy się ocknąłem
Do pokoju wszedł nikt inny jak mój kochany brat
-Co Bill już się za mną stęskniłeś- powiedziałem, ale braciszek zamknął mi usta pocałunkiem
-Mmm jak miło- wydusiłem
Tak jesteśmy gejami, to znaczy Bill jest a ja to sam już nie wiem, kocham brata lubię się z nim miziać, ale nasze uczucia nigdy nie poznają światła dziennego, bo przecież wyszedł by z tego niezły skandal, a dziewczyny też lubię, chodź wole brata.
Zaczęło się to parę miesięcy temu a właściwie to Bill zaczął, wtedy się dowiedziałem, że jest gejem. Przyszedł do mojego pokoju pijany jak chyba nigdy dotąd i zaczął się do mnie przystawiać, nie podobało mi się to wtedy, uważałem to za ohydztwo, bo przecież jesteśmy braćmi nie możemy, ale z każdym jego pocałunkiem dochodziło do mnie, że to jest nawet całkiem miłe. I tak już zostało, ale pewnie jak spotkam tą jedyną która zawróci mi w głowie to wszystko się skończy a ja chyba tego nie chce, sam już nie wiem.

-Tom żyjesz- przed oczami zobaczyłem jakąś rękę to Bill ją machał, wtedy zorientowałem się, że odleciałem i to na dość długo
-Cooo- zasyczałem mrugając oczami
-No braciszku nie wiedziałem, że moje pocałunki tak na ciebie działają- zaśmiał się. Uwielbiam ten uśmiech taki naturalny, szczery to nie to co na zdjęciach, wywiadach i przed fanami wtedy to Bill po prostu udaje.

-Nie pochlebiaj sobie za bardzo- powiedziałem i dałem mu lekkiego kuksańca w ramie
-Ałććć to bolało- zrobił swoją minkę ala obrażone dziecko
-Nie udawaj, za dobrze cię znam. A co mamy dziś w planach na resztę dnia? - zapytałem
Bill chwile się zastanawiał. Śmiesznie to wyglądało jak próbował coś wymyślić.
-Wiem- wrzasnął - idziemy całą paczką na pizze
-No dobra, w sumie jestem trochę głodny
Po powiadomieniu reszty poszliśmy na pizze, oczywiście po drodze musieliśmy uciekać przed tłumem fanatyczek, ale na szczęście bez żadnych uszkodzeń uciekliśmy im.
W Pizzerii było bardzo przytulnie i w końcu tam mogliśmy swobodnie się rozluźnić i w spokoju zamówić pizze. Byłem już bardzo głodny i z niecierpliwością no nią czekałem, tak jak i reszta. Po jakiś 15min dostaliśmy w końcu, to na co czekaliśmy. Po zjedzeniu każdy był szczęśliwy i wtedy zaczęły się rozmowy i wygłupy. Idąc ulicą nie zwracaliśmy na nikogo uwagi wygłupialiśmy się jak małe dzieci. Gdy szedłem tyłem i opowiadałem chłopakom jak to kiedyś noga utknęła mi w prętach na kogoś wpadłem.
-Sorry-rzuciłem zdezorientowany, w tym momęcie się odwróciłem i szczęka mi opadła. Za mną stała dziewczyna wyglądała na normalną jak te wszystkie nasze fanki, ale ona miała coś niezwykłego nie rzuciła się na nas tak jak by to zrobiła jakaś fanka, była bardzo tajemnicza.
-Dobra, spoko nic się nie stało-powiedziała i się uśmiechnęła miała takie piękne usta, że nie mogłem się na nie na patrzeć. Ogólnie cała była śliczna, była to szatynka o czekoladowych oczach, dość niska z wypukłościami tam gdzie trzeba i co mi się najbardziej podobało o pięknych pełnych ustach przyozdobionych brązowym błyszczykiem
-To ja już pójdę- odezwała się gdy zapadła krępująca cisza, gdyż wszyscy przyglądali się tej pięknej nieznajomej z otwartymi ustami i odeszła znikając za zakrętem.
-Boshe co za laska- odezwali się Georg i Gustav gdy obudzili się z transu
-No niezła-powiedziałem
-Nie rzuciła się na nas a nawet nie chciała autografu- stwierdził Georg.
-Może z nią coś nie tak, nawet się nie przedstawiła- dodał
No i zaczęła się gadka o dziewczynie, której pewnie już nigdy nie zobaczymy, bo za dwa tygodnie wyjeżdżamy i zastanawianie się co by było jak by się było jej chłopakiem. Tylko Bill siedział cicho a ja dobrze wiedziałem z jakiego powodu, był taki smutny i widać było, że nad czymś się zastanawia, że aż mi się smutno zrobiło
-Widzę, że nasz kochany Billuś dziś nie w humorze, co laska ci do gustu nie przypadła- powiedział Georg dziecięcym głosem a ja miałem ochotę go walnąć
-Nie, po prostu jestem zmęczony- powiedział i spuścił głowę
-A może ty nie lubisz już dziewczyn? – zapytał
Ja trochę się przestraszyłem czyżby się czegoś domyślał, ale to nie możliwe przecież dobrze kryliśmy się z naszymi uczuciami a może nas podglądał?
-Daj mi spokój! - wrzasnął a minę miał jak by się chciał na Georga rzucić i na miejscu zabić
Nie widziałem go jeszcze tak wściekłego.
-Wyluzuj stary, na żartach się nie znasz. Dziwny się jakiś robisz.- wytłumaczył, odwrócił się twarzą do Gustava i zaczął z nim gadać.
Trochę mi ulżyło, bo nie wiem co bym zrobił jak by ktoś o nas wiedział, nie mógł bym mu chyba spojrzeć w twarz.
Na szczęście nikt już go nie męczył, w końcu wróciliśmy do hotelu a każdy z nas poszedł do swojego pokoju.
Gdy już się wykąpałem postanowiłem, że zajrzę do Billa, żal mi go było chciałem go trochę rozweselić.
Zapukałem do drzwi, ale nikt się nie odezwał więc wszedłem.
Rozejrzałem się po pokoju i w końcu go dostrzegłem, leżał na łóżku. Tak słodko wyglądał gdy spał, że nie mogłem się oprzeć, podszedłem do niego i lekko musnąłem w usta. Momentalnie otworzył oczy
-Śpisz? – głupio się zapytałem
-Teraz już nie-powiedział i uśmiechnął się.
Znowu ten jego uśmiech i jak tu można go nie kochać
-No to ci nie przeszkadzam, śpij sobie- powiedziałem i odwróciłem się do drzwi, aby wyjść z pokoju
-Nie zaczekaj, zostań- złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie tak, że się na nim położyłem. Zaczęliśmy się całować, jak to często robimy w czasie gdy wszyscy już śpią. Lecz po paru minutach zmęczyło nas to i nawet nie wiem kiedy oboje usnęliśmy.
CDN

Prawda, że dziwne, ale ja jestem dziwna Jezyk
Wiem pewnie powiecie, że mało opisów ale wtedy jak to pisałam mój styl był troche dziwny i powiem szczerze zły Uwaga Pisze to opko jeszcze na innym frum pod innym tytułem i tam się ono podoba, mam nadzieje że i wam też sie spodoba!
Czekam na wasze opinie Uwaga


Ostatnio zmieniony przez Akasha dnia Pią 18:58, 08 Gru 2006, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pią 23:32, 06 Paź 2006    Temat postu:

Nie wiem co napisać...
Ładne...
Tylko tyle napisze, bo brak mi słów (w pozytywnym sensie)
Jak coś wymyślę to napisze Jezyk
Pozdrowienia :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Pią 23:36, 06 Paź 2006    Temat postu:

Prawda... Dziwne... Nie wiem, czy nie powinno byc od lat 16... hyhy... Dobra do sedna, troszkę zdziwiła mnie treść tego opowiadania... yyy... jeszcze mnie zatyka...
*Mel próbuje racjonalnie myśleć*
Yh, chyba zedystuję jak ochłonę, albo nie, eee... mam zawroty mózgu.
*Mel cieszy się z głupawego żartu*
Błędów nie było, chyba ja nie widziałam.
Wykonanie ok.
Fabuła orginalna, ale ja jestem inna i ja takich fabuł nie lubię.
Dobra, tylko sie nie obraź... mną to odrobinę wstrząsnęło...
Zostawię ocenę innym...
Papa...
*Mel zaraz się ocknie...*
Paaaa! Powodzenia życzę!
Melody
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pią 23:50, 06 Paź 2006    Temat postu:

Wiem że może ono kogoś wstrząsnąć w tym przypadku ciebie Uwaga Wiedziałam to jak je pisałam i nadal to wiem! Napisałam je tu bo nie ma w nim aż tak ostrych wątków(ale zastanawiałam się nad tym) Pewnie że się nie obraże, bo za co ? Ale moge zagwarantować, że w następnych częściach się to zmieni, ale sama zobaczysz Uwaga

P.S. Ja osobiście lubie takie akcje Jezyk dlatego też napisałam to opko Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Sob 16:06, 07 Paź 2006    Temat postu:

Piknie ja juz to gdzie s i tak czytałąm jest chyba 6 partów czy 7.Chyba to było na thpoland a moze gdzieś indziej??? Odpowieddz mi bo nie usne!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Sob 16:10, 07 Paź 2006    Temat postu:

Tak to opko jest na tokiohotell.pl tam jest już 7 części Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Sob 20:29, 07 Paź 2006    Temat postu:

Ach no tak jaka ja głupia jestem zalogowana a nie wiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Sob 22:16, 07 Paź 2006    Temat postu:

Dobra przeszła kolej na drugą część Uwaga
Bez owijania w bawełne, zapraszam do czytania


Odcinek 2

Nazajutrz rano obudziło mnie czyjeś pukanie do drzwi.
-Pro… - miałem powiedzieć, lecz w porę ugryzłem się w język. Przecież leże tu teraz w pokoju Billa i jeszcze do tego z nim w łóżku. Serce zaczęło mi skakać, nie wiedziałem, co mam zrobić a jeszcze przecież drzwi były otwarte, więc każdy mógłby teraz tu wejść i nas nakryć.
-Bill wstawaj- zacząłem go szarpać żeby się podniósł i coś wymyślił
-Jeszcze troszkę- wymamrotał
-Ktoś puka a drzwi są otwarte, co robić? - szepnąłem, aby osoba stojąca za drzwiami nie usłyszała
Znowu usłyszałem pukanie. Bill zerwał się na nogi i zaczął się plątać po pokoju w poszukiwaniu jakiegoś rozwiązania.
-Szybko do łazienki – powiedział a ja zrobiłem jak kazał
Gdy tylko zamknąłem za sobą drzwi do pokoju ktoś wszedł, dziękowałem bogu, że zdążyłem w ostatniej chwili się schować
-Stary ty jeszcze śpisz, jest już prawie południe a ty w łóżku gnijesz, co się z tobą dzieje- usłyszałem głos, to nie był nikt inny jak Georg
-Przecież wiesz, że lubię sobie pospać- powiedział Bill, był dość spokojny wiedząc, że ja ukrywam się w łazience.
-No wiem, ale bez przesady, nie można całego życia przeleżeć w łóżku. A tak w ogóle nie wiesz gdzie Tom, mam do niego sprawę – w tym momęcie serce znowu mi podskoczyło.
-A czy ja wyglądam na jego niańkę, nie chodzę za nim cały czas. Nie widziałem go od wczoraj- no i znowu spokój mojego brata nas uratował
-No ok. nie denerwuj się tak! Ale jak go zobaczysz to powiedz, że dzisiaj o 20 jest impreza, żeby zaprosił jakiś swoich kumpli a i ty też kogoś zaproś. No to ja idę - gdy tylko usłyszałem jak drzwi od pokoju się zamykają wylazłem z łazienki.
-Dzięki Bill jak zawsze nas wyciągniesz z tarapatów. A tak pyzatym to cześć- powiedziałem i dałem mu całusa w policzek. -Za coś takiego należy mi się coś więcej- zrobił smutną minkę i nachylił się abym go pocałował. Zrobiłem tak, dałem mu buziaka tylko, że tym razem w usta i bardziej namiętnego
-No to ja idę do siebie- otworzyłem drzwi, spojrzałem czy nikogo nie ma i wyszedłem z pokoju
Idąc korytarzem usłyszałem jeszcze
-Tylko nie zapomnij o imprezie- uśmiechnąłem się szeroko i poszedłem, ale nie do swojego pokoju, postanowiłem, że się przejdę do parku.
Gdy już siedziałem na ławce to myślałem nad moją przyszłością. Co będzie między mną a Billem za parę lat, czy jakaś dziewczyna stanie nam na drodze, czy może Bill znajdzie sobie jakiegoś lepszego ode mnie? Niechciałem myśleć na przód, ale te myśli zawsze same do mnie docierały, i teraz już wiedziałem, dlaczego, ponieważ kocham brata i nie chce go stracić.
W pewnym momencie zobaczyłem tą piękną dziewczynę, na którą wczoraj wpadłem, siedziała naprzeciwko mnie, była jakaś taka smutna. Przysiadłem się do niej.
-Cześć, pamiętasz mnie?- zapytałem, uśmiechnęła się a mi znowu szczęka opadła
-Jak mogę cię nie pamiętać, nadal mnie wszystko boli, po tym jak na mnie wczoraj wpadłeś- powiedziała
-Jeszcze raz cię przepraszam. Tak w ogóle jak masz na imię, bo wczoraj tak jakoś szybko uciekłaś? Ja jestem Tom – podałem jej rękę ona ją uścisnęła
- Ja jestem Heidi, myślisz, że cię nie znam, chyba każda nastolatka w Niemczech cię zna –i znów się uśmiechnęła
-No właśnie, co do tego, to dość duża ilość osób się nam przygląda –dodała
-Nie zwracaj na nich uwagi to sobie pójdą –zaproponowałem
Niestety nie poszły sobie, musiałem dać im parę autografów i w końcu się ich pozbyłem. Z Heidi gadało mi się świetnie, polubiłem ją przez ten krótki czas i dość dobrze ją poznałem. Gadaliśmy tak chyba przez pół dnia, ale nie nudziło mi się, dogadywaliśmy się wspaniale a gdy ona się uśmiechała to tym bardziej nie mogłem się od niej oderwać.
-Tom chodź ze mną, chce ci coś pokazać- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę
Szliśmy dość długo, nie znam tego miasta i nie wiem czy bym trafił do naszego hotelu.
-Jesteśmy na miejscu- powiedziała a ja się zdziwiłem
-Ale…to jest zwykły duży sklep- powiedziałem po co ona mnie tu przyprowadziła?
-Wiem, chodź do środka- i znowu pociągnęła mnie za rękę
Weszliśmy do sklepu a potem poszliśmy do jakiś tylnych drzwi. Po schodach weszliśmy na dach.
-No jesteśmy na miejscu, to tu zawsze przychodzę, gdy chce mieć spokój, jak ci się podoba? – zapytała
-eee…no fajnie jest-skłamałem może i widok był fajny, ale zawsze jest taki, gdy się wejdzie na dach, co miałem powiedzieć, że takie miejsca widuje, co dziennie
-Kłamiesz, wcale ci się nie podoba. Ale trudno mi się podoba, zawsze tu przychodziłam odkąd pamiętam –powiedziała robiąc przy tym smutną minę taką zawiedzioną. Trochę mi się głupio zrobiło.
-Jest fajnie tylko, że ja takie widoki to mam ciągle – powiedziałem i ją przytuliłem
-A nikt tu nie przyjdzie? – zapytałem
-Nie, często tu bywam i jeszcze nikt tu nigdy nie wszedł – wytłumaczyła
I znowu zaczęliśmy gadać a czas leciał i leciał nawet nie wiem, kiedy zrobiło się ciemno. Rozumieliśmy się jak byśmy się znali od lat, nie wiem jak to możliwe, ale właśnie tak było, zapragnąłem poczuć te jej słodkie usteczka na swoich, zatopić się w nich bez pamięci. Zbliżyłem swoją twarz do jej i już miałem ją pocałować, kiedy do głowy doszły mi dziwne myśli:
Czy ja dobrze robie, a Bill, o boże impreza zapomniałem!
Odskoczyłem od niej jak oparzony.
Tom, co się stało- przestraszyła się
-Nic, tylko zapomniałem o czymś- powiedziałem
-Aha rozumiem –powiedziała i spuściła głowę
-Nie, to nic związanego z tobą po prostu zapomniałem, obiecałem, że będę na imprezie o 20, wybacz, ale musze już iść- powiedziałem i poszedłem do schodów.
Zeszliśmy na dół do sklepu. Heidi w ogóle się do mnie nie odzywała ja też byłem na siebie wściekły, chciałem ją pocałować a zarazem nie mogłem.
Rozejrzałem się po sklepie a w nim nikogo już nie było, no tak przecież dzisiaj niedziele a w tym małym mieście szybciej zamykają sklepy.
-I, co zrobimy- zapytała dość wystraszona
Ja też maiłem pietra, ale próbowałem to ukryć. Zupełnie nie wiedziałem, co zrobić, jak się zachować, nigdy wcześniej nie znalazłem się w podobnym przypadku.
-Poszukajmy wyjścia…ooo… patrz ochroniarz on nas wypuści- powiedziałem złapałem Heidi za rękę i podbiegłem do niego
-Przepraszam, ale nie możemy stąd wyjść, czy mógłby nas pan wypuścić- grzecznie zapytałem
-A, co wy tu w ogóle robicie, włamaliście się ja już się wami zajmę- wrzasnął i gdzieś zadzwonił
Teraz to już w ogóle zupełnie byłem zdezorientowany a tym bardziej Heidi biedaczka cała się trzęsła.
-Co pan w ogóle chce zrobić? –zapytałem
-Nie wiem, co tu się działo i czy przypadkiem niczego nie ukradliście więc policja się wami zajmie – powiedział mlaskając, gdyż właśnie wcinał kanapkę
-Policja? – wrzasnęliśmy równocześnie
-A co głusi jesteście, tak policja –powiedział
-Ale my nić nie zrobiliśmy- próbowałem nas tłumaczyć, ale ten przerośnięty koleś nie chciał słuchać, więc dałem sobie spokój.
Po piętnastu minutach przyjechała policja, chyba nam uwierzyli, ale musieli nas zabrać na komisariat i z niego zadzwonić po naszych rodziców.
No pięknie jak się prasa dowie to będzie niezły skandal, już widzę te nagłówki w gazetach 'Tom Kaulitz aresztowany’
Jechaliśmy dość krótko o dziwo byłem spokojny, cały czas spoglądałem się na Heidi, wydawała się spokojna, lecz ani słowem się nie odzywała całą drogę milczała.
Gdy już dojechaliśmy policja zaprowadziła nas do jakiegoś pokoju
-To powiedzcie nam, co wy tam robiliście- zapytał jakiś policjant
-Widzieliśmy kamery ze sklepu byliście na dachu, ale co tam robiliście – dodał drugi
-Niech pan się zastanowi, co dwóch nastolatków może robić na dachu? – zapytałem a policjanci i Heidi dostali rumieńców na twarzy.
-Gadaliśmy i jakoś tak wyszło, że za długo tam siedzieliśmy, po prostu się zagadaliśmy-powiedziałem, gdy znudziło mnie czekanie aż oni coś powiedzą
-Tu ma pan numer do mojego menagera do niego niech pan zadzwoni, nie chce denerwować rodziców pyzatym nie ma ich w mieście- dodałem
-Dobrze poczekajcie na zewnątrz dopóki ktoś po was nie przyjedzie –powiedział jeden i wyprowadził nas na korytarz
-No to nieźle wyszło, co? Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło –odezwałem się gdyż zapadła krępująca cisza.
Heidi nic nie powiedziała tylko się uśmiechnęła i oparła głowę o moją rękę
-Dasz mi może swój numer- zapytałem speszony
-Jasne
Gdy zapisywałem numer ktoś do mnie zadzwonił
-Halo
-Tom gdzie ty do cholery jesteś-usłyszałem głos Billa
-no...eee...jak by to powiedzieć... na posterunku
-Co ty tam robisz, nic ci nie jest?- powiedział
to słodkie, że tak się o mnie martwi
Nie wszystko ok. Przepraszam, że nie przyszedłem na imprezę, tak jakoś wyszło, że zapomniałem- zacząłem się tłumaczyć
-Dobra nic się nie stało, to pogadamy jak wrócisz. Pa! – powiedział i się rozłączył
Wiedziałem, że Billowi było trochę żal, że nie przyszedłem, on przede mną nic nie ukryję przecież jesteśmy bliźniakami znamy się na wylot.
Po paru minutach przyjechał David, wytłumaczyłem mu, co i jak, dałem Heidi buziaka na pożegnanie i pojechaliśmy do naszego hotelu. O dziwo David nie był w ogóle na mnie zły, przez całą drogę śmieliśmy się z tego tak dziwnego zdarzenia i opowiadałem mu o nawo poznanej dziewczynie. David jest spoko zawsze można z nim pogadać jest, tak jakby naszym dobrym kumplem, pomoże nam gdy jesteśmy w potrzebie a co najważniejsze jest świetnym menagerem
Gdy tylko dojechaliśmy od razu poleciałem, do Billa
-Już wróciłem- wrzasnąłem wpadając do pokoju, pocałowałem go na przywitanie i wszystko mu wytłumaczyłem
-A, więc byłeś z Heidi – powiedział patrząc na mnie z pod byka
-Bill masz o to do mnie pretensje? - spytałem. Nie chce się z nim o takie bzdury kłócić, przynajmniej dla mnie to bzdury
-No tak a więc teraz spotkałeś dziewczynę, więc mnie już zostawisz? – powiedział poważniejszym tonem
-Przecież wiesz, że tak nie będzie. Ona to tylko moja koleżanka nie musisz być zazdrosny- uspokoiłem go-wiedz, że ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu i nigdy się to nie zmieni-dodałem
Widziałem, że chce coś jeszcze powiedzieć, więc zamknąłem mu usta pocałunkiem, nie chciałem w tej chwili o tym gadać...
CDN

No i jak podobało sie ?
Jutro może dodam kolejną część Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Sob 22:50, 07 Paź 2006    Temat postu:

Ładny styl pisania, błędów nie widziałam, tylko fabuła dalej jak dla mnie jest ostra, ja hmm takich nie lubie i dalej mną to wstrząsa, ale nie przejmuj się, bo to tylko moje zdanie Wesoly Pozdrawiam! Pa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Sob 23:56, 07 Paź 2006    Temat postu:

A mi się podba Uwaga
Fajne, fajne i jeszcze raz fajne Uwaga
Już się jutra nie mogę doczekać Jezyk
Czekam na kolejną część Uwaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pomidorówki

PostWysłany: Nie 16:27, 08 Paź 2006    Temat postu:

Sliczne Brawo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Nie 19:53, 08 Paź 2006    Temat postu:

A więc jak obiecałam to dodaje Uwaga
Aha dzięki za miłe komętarze Uwaga
Melody -ciesze się, że masz własne zdanie, jak już wcześniej pisałam, każdy ma inny gust i co innego się każdemu podoba, więc pisz co ci tylko na sercu leży co do tego opka, i nie szczęć sobie krytyki ja wlele przeżyje, jestem przyzwyczajona.
Ogólnie wszystkie nie szczędźcie sobie krytyki, bijcie ile wlezie Wesoly
Dobra już nie przynudzam
Miłego czytania
Jezyk

Odcinek 3


Miłość, czy naprawdę istnieje? Czy warto kochać a potem się zawieść i żyć w bólu przez całe życie?
Może i poznałem smak tego uczucia, ale czy umiem podtrzymać to uczucie, do tej pory sądziłem, że tak. Kocha się dużo ludzi, przeważnie swoją rodzinę, ale co zrobić jak pokocha się taką prawdziwą miłością dwie osoby? Kogo wybrać, jeśli się wie, że ta pierwsza miłość nie ma przyszłości, lecz i tak nie chce się z niej zrezygnować? Czy warto oszukiwać, by nie sprawić bólu osobie, którą się kocha?
'Zadawałem sobie dużo takich pytać, lecz na wiele nie znałem odpowiedzi nie wiedziałem jednak, że tych pytań powstanie z każdym dniem coraz więcej.'

Od tamtego pamiętnego dnia, kiedy poznałem Heidi minęło trochę czasu, obiecałem Billowi, że nie będę sobie na razie zawracał głowy dziewczynami i zajmę się muzyką, oraz tym, co między nami było. Ja jednak wybrałem inne wyjście, przecież nikt nie musi wiedzieć, że spotykam się z Heidi a szczególnie Bill i myślałem, że to kłamstwo mi się uda, bo przecież było takie doskonałe. Dzień w dzień spotykałem się z nią w tajemnicy przed wszystkimi, jednak niespodziewanie pojawił się problem, zakochałem się w niej, wiem, że mało się znamy jednak w niej coś takiego jest, że nie można jej nie kochać. Chciałem z nią spędzać cały swój wolny czas, przy tym, że, moje serce należało też do innej osoby, Billa. Nie mogłem się zdecydować, kochałem ich oboje, tak, że nie mogłem bez nich żyć, może to nie możliwe, ale w moim przypadku tak właśnie było, więc postanowiłem, że na razie musi tak zostać. Niestety kiedyś musiało to wyjść na jaw.
Szedłem sobie wtedy z Billem ulicami miasta, kiedy zauważyłem, że niedaleko nas idzie właśnie ona
-Chodzi na chwile tutaj, musze coś zobaczyć-zaciągnąłem czarnowłosego w boczną uliczkę, aby nas nie zobaczyła
Wyjrzałem za rug, aby sprawdzić czy sobie poszła, nie widziałem jej, więc się uspokoiłem
-Po, co mnie tu przywlokłeś-spytał zaskoczony
-Po to-dałem mu namiętnego całusa, aby przypadkiem czegoś nie podejrzewał
-A teraz już chodzimy-złapałem go za rękę i poszliśmy
-Cześć wam-usłyszałem, nie zdążyłem dostrzec, kto to był, bo już dostałem od tej osoby całusa. To była Heidi, serce waliło mi jak by miało zaraz wyskoczyć, spojrzałem na Billa, minę miał zaskoczoną a zarazem wściekłą.
-Bill cieszę się, że mogę cię wreszcie poznać, misiak mi wiele o tobie opowiadał, ale jakoś nigdy nie było okazji się spotkać-powiedziała a mnie sparaliżowało
-Misiak? -czarnowłosy spytał dziwnie się na mnie patrząc
-To ty nie wiesz ze jesteśmy parą? Tom nic mu nie mówiłeś? –zapytała, robiąc przy tym smutną minkę
Ja nie mogłem wydusić z siebie ani słowa, z głową spuszczoną w dół przyglądałem się swoim butą.
-Pewnie, że mi mówił, dużo mi o tobie opowiadał, po prostu żyć bez ciebie nie może - powiedział sarkastycznie Bill a jego mina wyrażała chęć mordu.
-Wiem, kochamy się, no, ale na mnie już pora, miło było cię poznać- dała Bilowi buziaka w policzek a mnie obdarowała namiętnym pocałunkiem i odeszła
Przez resztę drogi powrotnej Bill się do mnie nie odzywał. Był na mnie wściekły, i nie dziwie mu się przecież go okłamałem, ja jego druga połówka
Gdy tylko weszliśmy do hotelu poszedł do swojego pokoju. Chciałem mu to wszystko wytłumaczyć od razu, ale jak zawsze się bałem, więc zostawiłem to na wieczór.
Jak już wszyscy spali poszedłem do niego. Nawet nie pukałem po prostu wszedłem.
-Ja przepraszam, chciałem ci powiedzieć, lecz się bałem- podszedłem do niego i chciałem pocałować, lecz on się odsunął
-Jak mogłeś, ufałem ci a ty mnie okłamałeś, wiesz jak ja się tam czułem, wiesz!! -darł się- jak skończony palant, dla mnie jesteś po prostu pieprzonym tchórzem, wynoś się stąd-krzyknął a w oczach pojawiły mu się łzy
-Ale Bill… ja cię kocham, nie chciałem cię zranić, chce żeby było jak dawniej-mi też pociekło kilka łez
-Ale jednak zraniłeś, wynoś się rozumiesz, nie chce na ciebie patrzeć - wrzasnął przez łzy wskazując palcem na drzwi. Wyszedłem, poszedłem do siebie i zamknąłem się w pokoju. Czułem się okropnie, nie chciałem stracić brata, przecież my to jedność, gdzie ja tam on, i na odwrót, zawsze tak było, nie może to wszystko tak po prostu się rozpaść, przez moją głupotę. Musiałem to jak najszybciej naprawić, pragnąłem, aby mi wybaczył, jednak na razie nie było to możliwe, nie chciał mnie widzieć ani zemną gadać.

* * *

Minęły kolejne dwa dni, moje kontakty z Billem trochę się poprawiły, chodź to nie to, co było kiedyś. Normalnie z sobą rozmawiamy, lecz niestety nic więcej! Brakuje mi tych jego słodkich pocałunków tego jego szczerego uśmiechu, którym jedynie mnie obdarzał, teraz zdałem sobie sprawę jak wiele straciłem i mogę już tego nigdy nie odzyskać, nie chciałem tego. Natomiast kontakty z Heidi były coraz lepsze, kochałem ją nie mogłem z niej zrezygnować, po prostu nie mogłem. Kochałem te dwie osoby nad życie, chciałem żeby i one mnie tym uczuciem darzyły.
Zebrałem siły i powędrowałem do pokoju Billa, aby go jeszcze raz przeprosić i poprosić, aby mi wybaczył
Jak zawsze nie pukałem po prostu pociągnąłem za klamkę i wszedłem do pokoju.
-Matka nie nauczyła cię, że się puka – powiedział oschłym tonem
nigdy mu to nie przeszkadzało, nadal jest na mnie wściekły
-Przepraszam – wysyczałem
-Czego, chcesz! – wrzasnął
-Ja…przyszedłem…Bill przepraszam –rzuciłem mu się na szyje – wybacz mi, błagam nie mogę żyć bez ciebie – zacząłem szlochać
-...
-...
-Bill błagam odezwij się-poprosiłem-chce, aby było tak jak dawniej, zrobię, co tylko chcesz abyś mi wybaczył – dodałem nadal przytulony do niego, on jednak nie reagował
-...
-Nie wiem czy będzie tak jak dawniej, ale postaram ci wybaczyć –po tak długiej i męczącej dla mnie ciszy w końcu się odezwał a na jego ustach zagościł ten tak ukochany przeze mnie uśmiech
-Dziękuje –powiedziałem
-Ale, ty też musisz zrobić coś w tym celu– wyszeptał mi do ucha lekko je przygryzając
-O, co ci chodzi?– zapytałem
-Nie wiesz, o co...o Heidi, musisz z nią zerwać…tak będzie lepiej, chodziby dla nas- powiedział
jak on może być tak egoistyczną świnią, nie mogę zerwać z Heidi za bardzo ją kocham
-Ale…-nie dokończyłem, bo zamknął mi usta pocałunkiem, w tym momęcie ktoś zapukał do drzwi
-Proszę- powiedział
Ja nadal nie mogłem uwierzyć w jego słowa, nie myślałem, że jest tak egoistyczny.
-Cześć Tom- usłyszałem głos Heidi
Podeszła do mnie i dała buziaka
-Szukałam cię po całym hotelu, chłopaki powiedzieli, że tu mogę cię znaleźć, przyszłam jak chciałeś- powiedziała
-A tak, zapomniałem, to chodzimy do parku- zaproponowałem
-No jak chcesz- zgodziła się
Gdy już wychodziliśmy, Bill kiwnął mi głową, aby przypomnieć, co mam zrobić. Całą drogę milczałem, w parku też nie byłem w ogóle obecny, w głowie miałem ciągle jego słowa. nie zrobię tego, znowu musze go okłamać, ale nie zerwę z nią, za bardzo mi na niej zależy. Nie myślałem już racjonalnie liczyło się tylko to żeby mieć te dwie osoby, które tak kochałem przy sobie, nic więcej.
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?- zapytała
-Cooo…?- powiedziałem, gdy się ocknąłem
-Tom, co się z tobą dzieje, nie słuchasz mnie, jesteś nie obecny- zrobiła smutną minę. Przytuliłem ją.
-Przepraszam, nie czuje się najlepiej, chyba się przeziębiłem, strasznie mnie głowa boli – skłamałem
dość często mi się ostatnio to zdarza
-Wiesz, co to może wracaj do hotelu a ja sobie pójdę, jak się poczujesz lepiej to się spotkamy- powiedziała. Kiwnąłem głową na znak, że się zgadzam. Pożegnaliśmy się i każde poszło w innym kierunku
-Heidi!- krzyknąłem, gdy była już dość daleko, jednak usłyszała bo się odwróciła -Kocham Cię- uśmiechnęła się
-Ja też cię kocham- wrzasnęła
Wróciłem do hotelu, nie chciałem spotkać brata, bałem się spojrzeć mu w oczy i znów go okłamać, niestety z moim pechem spotkałem go przy swoich drzwiach. Czekał na mnie, gdy mnie zobaczył promiennie się uśmiechnął i podszedł
-No i co zerwałeś z nią? - zapytał
-eee...tak- powiedziałem po dłuższej chwili milczenia, ominąłem go i wszedłem do pokoju.
Po chwili do mnie dołączył, objął od tyłu w pasie i zaczął całować w szyje.
-Tom zobaczysz zapomnisz o niej i będziesz szczęśliwy. Tak jak zawsze, pamiętasz przecież ty jesteś podrywaczem zawsze zabawiałeś się dziewczynami a potem o nich zapominałeś- powiedział
tak, może kiedyś tak było, ale ja już nie jestem tym samym człowiekiem, zmieniłem się
-Może i masz racje- przyznałem, aby już mnie nie zadręczał, chodź i tak czułem, co innego.
Moje życie nie jest już takie samo, jest teraz przepełnione kłamstwem a zarazem cudownym uczuciem, miłością, lecz nie czuje się szczęśliwy i chyba już nie będę...
CDN

Czekam na wasze opinie Uwaga
Aha i kolejny part pojawi się chyba dopiero w weekend, bo mam dużo nauki i nie wiem czy znajde czas na dodanie jej Uwaga Wybaczcie mi Uwaga
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 20:45, 06 Lis 2006    Temat postu:

Wow ! jestem pod wrażeniam wkońcu coś innego ! bo prawie w każdym opku o th jest ta sama fabuła no no zapowiada sie ciekawie !
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 21:06, 06 Lis 2006    Temat postu:

Jestem w MEGA SZOKU nigdy nie czytałam czegoś takiego Jezyk super czekam na dalsze części !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Pon 21:09, 06 Lis 2006    Temat postu:

Jak zwykle swietne WesolyWesoly
Nie wiem co mogę jeszcze napisać Jezyk
Brak mi slow Wesoly
Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu WesolyWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Forumowa Gwiazdeczka



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata...

PostWysłany: Pon 21:18, 06 Lis 2006    Temat postu:

No tak, fabuła dość wstrząsająca... Ale podoba mi się! Widziałam chyba tylko jeden błąd, masz świetny styl... I wieeeelgachną wyobraźnie Wesoly OK, czekam na next i ....

Pozdrawiam,

Tuszka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akasha
Królowa Wampirów



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: myśle, że znikąd

PostWysłany: Pią 21:26, 10 Lis 2006    Temat postu:

Sorry, że dopiero teraz coś dodaje, ale jakoś tak nie miałam czasu Uwaga
Wybaczcie mi Uwaga
A teraz zapraszam do czytania Jezyk


Odcinek 4

Siedziałem sobie przy ogromnej fontannie w tutejszym centrum handlowym. Właśnie zakończyła się nasza konferencja, a ja przyszedłem tutaj spotkać się z Heidi. Nikt o tym nie wiedział, powiedziałem wszystkim, że idę się przejść, znów okłamałem brata niestety nie mogłem postąpić inaczej. Po prostu się bałem.
-Cześć- usłyszałem ten upragniony głos, który tak kochałem.
-Cześć- przywitałem się buziakiem w usta. Tak pięknie pachniała, ze nie mogłem się od niej oderwać
-Cieszę się, że już ci lepiej- powiedziała
-Byłem tylko trochę przeziębiony, ale już wszystko dobrze –skłamałem, bo tak naprawde mi nic nie było
-To gdzie idziemy? - zapytałem, cały czas obserwując ją od góry do dołu
-Są tu takie dobre lody, może tam pójdziemy? - zaproponowała, ja tylko kiwnąłem głową nie chciało mi się wymyślać niczego innego. Zauważyłem ostatnio, że do wszystkiego podchodzę obojętnie, nic mi się nie chce, najlepiej bym się położył i przespał całe życie.
Siedząc w kawiarni rozmawialiśmy o przyszłości, Heidi cały czas pytała się, co będzie z nami, gdy wyjadę, sam tego nie wiedziałem na razie nie chciałem o tym rozmawiać, lecz ona nie dawała za wygraną. Troche mnie już to irytowało.
-Patrz, kto idzie!- wrzasnęła mi do ucha. Odwróciłem się, aby zobaczyć, co to za człowiek i zamarłem
-Bill, chodź do nas- krzyknęła machając do niego ręką
Nie musiałem długo czekać, po paru sekundach zauważyłem go przy naszym stoliku
-Co ty tu robisz? –zapytała uśmiechając się szeroko
-Przyszedłem trochę pozwiedzać, może coś kupić a co tam u ciebie słychać?- nie spuszczał mnie z oczu, ja nie patrzyłem na niego, przyglądałem się swoim paznokciom myśląc ze może one mi pomogą, znaleźć jakieś wytłumaczenie dla Billa
ale ze mnie kretyn
-Wszystko po staremu, nic się nie zmieniło, może się do nas przyłączysz? - zaproponowała
-Nie będę wam przeszkadzał, udanej randki wam życzę, cześć- powiedział oschle i odszedł
Ja jednak nie uspokoiłem się wiedziałem, co mnie teraz czeka w hotelu. Znowu zawiodłem brata, przez swoje tchórzostwo. Mój los już taki jest, to przeklęte centrum, mogliśmy iść gdzie indziej, wtedy byśmy go nie spotkali i by się nie dowiedział ze nadal jestem z Heidi. No, ale czasu niestety cofnąć się nie da

* * *

W końcu jednak musiałem wrócić do hotelu, cały się trząsłem nie chciałem nawet myśleć jak Bill się zachowa. I długo nie musiałem czekać, gdy tylko wszedłem do swojego hotelowego pokoju, za mną wszedł Bill. Był dziwnie spokojny.
-Powiedz mi tylko jedno, czy nadal z nią jesteś?- zapytał poważnym tonem
Nie wiedziałem, co powiedzieć zacząłem błądzić wzrokiem po pokoju, aby tylko nie spojrzeć mu w oczy.
-Tom popatrz na mnie i mi to powiedz- wrzasnął
-Tak- mówiąc to spuściłem głowę
-A, więc wybrałeś tak? Ją? – zapytał już spokojniej
-Nie, chce mieć was oboje przy sobie, nie chce z nikogo rezygnować- poczułem że do oczu napływają mi łzy, jednak udało mi się je powstrzymać
-To wybieraj ona czy ja? Tylko pomyśl mnie masz całe życie, chcesz stracić to, co między nami było dla jakiejś dziewczyny, których będziesz miał jeszcze tysiące. – powiedział i czekał na moją odpowiedź
Ja jednak milczałem
jak on może myć taki podły czy on nie rozumie tego, co ja czuje
-Słyszysz mnie?- krzyknął, że aż podskoczyłem- wybieraj do cholery ONA czy JA?
-Jak możesz być taki podły, pieprzony z ciebie egoista, nie wiem- krzyknąłem i wybiegłem z pokoju
Biegłem nie zastanawiając się właściwie gdzie. Nie mogłem już powstrzymać łez, wymiękłem na dobre.
Wiedziałem ze ja nie jestem wcale lepszy od Billa, też jestem egoistą, zależy mi tylko na własnym szczęściu i nie chce dopuścić do siebie myśli, że tak właśnie jest. Cały czas uważałem, że to inni mnie krzywdzą i nie rozumieją a tak naprawdę było na odwrót to ja wszystkich na około krzywdziłem. Nienawidzę się za to, chce umrzeć, ale czy to jest wyjście?
Dobiegłem do tak dobrze znanego mi parku, to właśnie w nim wszystko się zaczęło, to tu lepiej poznałem Heidi. Było dość ciemno, nie wydawał się on tak ładny jak w dzień, był bardziej mroczny i przerażający, gdzie niegdzie paliły się lampy, bez nich nie było by widać zupełnie nic. Usiadłem na pierwszej ławce i zacząłem myśleć, co dalej, kogo mam wybrać? Czy brata który będzie ze mną zawsze, na dobre i złe aż śmierć nas nie rozłączy a może Heidi z którą też będę szczęśliwy, lecz nie mam pewności czy nasz związek długo jeszcze będzie trwał.
W pewnym momęcie parę metrów dalej zauważyłem jakiegoś człowieka. Nie wyglądał za dobrze, chodź było widać ze jest bogaty, wyglądał jakby był w depresji a do tego płakał. Nie wiem dlaczego, ale podszedłem do niego, wiem że i tak mu nie pomogę, bo nawet sam sobie nie umiem pomóc jednak zaryzykowałem.
-Nie chce przeszkadzać, ale dobrze się pan czuje, może w czymś pomóc?- starałem się, aby zabrzmiało to jak najcieplej
-Mi już nic nie pomoże, nie pasuje do tego świata- można było zauważyć, że cierpi, najbardziej jednak zaciekawiła mnie ta fiolka, co ją w ręku trzymał.
-Ale ja jednak spróbuje- nadal nie dawałem za wygraną
-Dziecko, idź lepiej do domu, co ty wiesz o życiu nigdy nie cierpiałeś, tak jak ja, wszyscy nie chcą mnie znać jestem sam, a wszystko przez mój egoizm, to on wszystko zniszczył, więc poco mam żyć- żalił się
-Rozumiem pana- pocieszałem go-co to jest? - zapytałem nie mogąc powstrzymać ciekawości wskazując palcem na rzecz, którą obracał w ręku
-Widzisz nawet nie jestem w stanie zakończyć swojego marnego życia a wystarczyłoby tylko to wypić i już nigdy nikogo nie ranić- powiedział
Czy on chce popełnić samobójstwo, musi być bardzo zdesperowany, ale jak mu pomóc?
-A czy to panu coś da, nie łatwiej przeprosić bliskich i postarać się zmienić- powiedziałem po woli wyciągając z ręki truciznę
-A to wyrzucę- dodałem jak wyrwałem mu już fiolkę i wywaliłem ją gdzieś w trawę
-To nie ma sensu oni mi nie wybaczą- powiedział
-A jeśli wybaczą, pan się po prostu boi spróbować
-Wiesz co mądry z ciebie chłopak, ale teraz już idź, bo na pewno rodzice cię szukają- powiedział i popchnął mnie abym odszedł.
-Ale…- przerwał mi
-Nie ma żadnego, ale, już dobrze, zostaw mnie- powiedział
-I dziękuje –dodał uśmiechając się, odwzajemniłem uśmiech
Poszedłem, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że właśnie uratowałem człowieka od śmierci, ale czy napewno, może on tylko udawał, że już mu lepiej żeby się mnie pozbyć.
Przynajmniej próbowałem!
Wracając do hotelu znowu przypomniało mi się o kłótni przed jakiejś godziny, dopadły mnie straszne myśli a może by tak skończyć z tym, skończyć z tym wszystkim i nie mieć problemu?
CDN

Sorry za błędy, jeśli któś jakieś zauważy to niech napisze gdzie a ja poprawie Uwaga
No i co ?
Podobało się wam ?
Jutro dodam kolejną część, obiecuje Wesoly
Pozdrawiam i czekam na wasze opinie Uwaga


Ostatnio zmieniony przez Akasha dnia Pon 19:07, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Znany człowieczek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 21:53, 10 Lis 2006    Temat postu:

heyka ! bardzo podoba mi sie twoje opko ! na błędy uwagi nie zwracam bo nie obchodzi mnie to czy ktoś je popełnia czy nie dla mnie liczy sie treść jest świetna i interesująca czekam z niecierpliwością na kolejny dłuugiii odcinek Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dresden

PostWysłany: Pią 22:42, 10 Lis 2006    Temat postu:

Ojć, przegapiłam odcinek! Doczytam potem! WYBACZ!

MELODY
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Administrator



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokyo

PostWysłany: Sob 11:59, 11 Lis 2006    Temat postu:

Błędów nie widziłam Wesoly Nie patrzę na błędy, tylko na treść Jezyk Która jak zawsze była świetna WesolyWesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Opowiadania o Wszystkim Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin